Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wilczek i Wilczkowa.djvu/22

Ta strona została uwierzytelniona.

Wilczek stary, koniecznie chcąc dobić targu, uczynił tak, iż pod pozorem gospodarstwa pilnego na Ruś wyruszył, syna zostawując w Łomżyńskiém i do zrozumienia mu dając, żeby do panny docierał, o matce nie zapominając — gdyż od téj wszystko zawisło.
Akomodował się więc Wilczek pani Wojskiéj, służąc i dając się na wszystkie wypróbowywać strony. Posyłała go, kazała mu rożne spełniać obowiązki, wyręczając się nim, a Michał chętnie to czynił, byle na Agnieszkę zarobił.
Tak wreszcie już w domu poufale był przyjmowany, iż z nim nie czyniono ceremonii żadnéj, i Wojska go z Agnieszką w izbie bawialnéj, naglądając tylko z bokówki, godzinami zostawiała. Raz tedy, jak potém Wilczek opowiadał, trafiło się iż Jagusię samę zastał nad robotą, która, jak zawsze, przywitawszy go przystojnie sama rozmowy nie poczynała, w krośnach szyjąc.
Stanął tedy Michał nad niemi, a widząc porę po temu sposobną, odezwał się do niéj:
— Panna Agnieszka niełaskawa jest na mnie. Daremnie się jéj staram zalecić, serca pozyskać nie mogę.
Tedy panna od krosien głowę podniósłszy, rzekła:
— Mylisz się pan, panie Michale, gdyż ja