Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wilczek i Wilczkowa.djvu/86

Ta strona została uwierzytelniona.

skich domu, bawiła, a raczéj wychowywała się panienka krwią z nią połączona, wielkiéj piękności i nie mniejszych zalet a przymiotów. We dworze IMPana Wojewody zostawał, ćwicząc się u boku dostojnego senatora, młodzieniec niemniéj z imienia i męzkich cnót estymowany, nazwijmy go naprzykład... Żubrem, choć innego zwierzęcia nosił godło. Ten tedy Żubr w owéj Europy imienia godnéj jałówce, IMPannie Emilii mocno rozkochany, płomienistą ku niéj gorzał miłością..... od zmysłów prawie odchodząc.
Aże fraucymer Wojewodzinéj w surowéj był trzymany klauzurze, do którego przystęp, szczególniéj dla młodzieży, cale się stawał niepodobnym, więc rozpacz ogarniała biednego Żubra. Nadzór zaś nad fraucymerem powierzonym był, niezbyt jeszcze wiekowéj, choć już podżyłéj matronie surowéj, pannie cześnikównie Horbaczewskiéj. W jéj tedy łaski usiłując się wkraść młodzieniec, ażeby przez nią miał do adorowanéj przystęp, począł się zalecać Cześnikównie. Ta choć może domyślała się kto był celem zabiegów dworaka, sama ku niemu powzięła gwałtowną pasyą. Udając iż pośredniczy między panienką a Żubrem, utrzymywała chłopca w nadziei, i w końcu pomoc mu swą przyrzekłszy oświadczyła, że panna się wykraść da, do czego ona, przez miłosierdzie, dopomódz jest gotową, byle kawaler księdza