Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wilczek i Wilczkowa.djvu/87

Ta strona została uwierzytelniona.

miał na pogotowiu umówionego, któryby mu ślub natychmiast mógł dać.
Cóż się tedy dzieje? Wykrada Żubr suponowaną pannę Emilią nocą, lecą co koń wyskoczy do kościoła, ksiądz zakwefionéj (jako było umówiono) ślub daje, stułą ich przy świadkach wiąże, a gdy twarz odsłoniła, okazuje się, że Żubr Horbaczewską zaślubił.
Klamka zapadła! lament i narzekanie, ale próżne żale, kawaler wyposażoną Cześnikówną, o lat dziesięć starszą od siebie, musiał się kontentować, z czego wszystkim uciecha i nauka wielka, jako po nocy zakwefionych panienek, kota w worku, zaślubiać niebezpiecznie.
Wojewoda i Wojewodzina dla przykładu drugim obstali przytém, aby się małżeństwo utrzymało.....
Tą dykteryjką począł Sołotwina, lecz spodziewając się z niéj rozweselenia, postrzegł zdziwiony, że Wilczek w ścianę patrzył i cale go nie słuchał.
Gdy zamilkł, Chorąży nań popatrzył z politowaniem.
— A historya srokatego charta pana Podkomorzego, znana panu czy nie?
— Z chartami i takiemi błazeństwy daj ty mi pokój — zawołał Wilczek — dobre to przy kuflu, nie na klejkowym sosie.