Długie, jedno z najobfitszych w klęski, jedno z najburzliwszych panowań, długo osłania się imieniem Bolesława syna Leszka, który miał zaledwie lat sześć, gdy ojca jego zdradziecko zamordowano.
Konrad mazowiecki, stryj jego, miał prawo opieki nad małoletnim; ale Krakowianie rozumieli to dobrze, iż gdyby mu ją raz objąć pozwolili, popadliby w ręce samowolnego okrutnika. Powołano więc Henryka Brodatego, którego charakter lepszą był rękojmią, że sieroty nie wywłaszczy. Ale Konrad nie myślał się poddać owemu wyborowi i zbrojną ręką postanowił dobijać się o opiekę, a raczej o zdobycie Krakowa.
Postępowanie Konrada mazowieckiego z Henrykiem Brodatym, którego zdradą pochwycił i w więzieniu osadził, tak, że ledwie usilne prośby św. Jadwigi wyzwolić go zdołały, znęcanie się nielitościwe nad nieszczęśliwą wdową Grzymisławą, którą pochwyciwszy osmagać kazał i więził z małoletnim Leszkiem w Czersku a potem w Sieciechowie — malują okrutnika.