Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/111

Ta strona została uwierzytelniona.
—   105   —

skie odnaleźć. Rzecz jednakże pewna, ze sól już tu wprzódy dobywano; lecz Węgrzy przez Kingę sprowadzeni, umiejętniej w żupach gospodarzyć zaczęli i dali im nowe życie.
Kinga, tak samo jak Jadwiga nad Henrykiem, miała przewagę nad mężem, którego charakter łagodny łatwo go wszystkim czynił powolnym. W całem swem życiu takim się nam okazuje. Wizerunki współczesne na pieczęciach (1255) wystawiają go w zbroi, sukni zwierzchniej krótkiej do kolan, w szyszaku śpiczastym, z małym mieczem u pasa. W prawej ręce tarcza z orłem jednogłowym bez korony, w lewej włócznia. Na innej wyobrażony przebijający gryfa. Inna pieczęć: we zbroi, suknia po kolana, szyszak na głowie okrągły, w obu rękach rozwinięta chorągiew, nad nim ręka Opatrzności.
W Assyżu, w kościele dolnym, na fresku przypisywanym Giotto’wi, Bolesław stoi na straży czystości (Castitatis), po rycersku odziany, z mieczem i tarczą, w dole śpiczasto zakończoną. Twarz z brodą i wąsami. Obok niego cesarz Henryk. Jest to najstarszy pewnie wizerunek Wstydliwego z końca XIII lub początku XIV w.
Koralowe popiersie na tabliczce srebrnej, jako wizerunek jego pokazywano w Sybilli. Wątpliwem jest, czy istotnie wyobrażało Bolesława i z jakiego pochodziło czasu.
Portret w kościele kks. Franciszkanów w Nowem Mieście Korczynie, z podpisem: „Beatus Pudicus A. D. 1248,“ — jest świeższego pochodzenia.
Grobowiec znajdujący się w kościele kks. Franciszkanów w Krakowie, niewłaściwie uchodził za nagrobek Wstydliwego dopiero od końca w. XVI-go. Długosz o nim nie wspomina; A. Mylius nie użył go do swych wizerunków królów. Dopiero w r. 1597 drzeworyt Kroniki Bielskiego przypomina go uzbrojeniem i rysami twarzy.
Na wszystkich dawnych wizerunkach zbrojny, z mieczem i tarczą. Hełmy rożne i dziwnych kształtów. (Czacki przywodzi pieczęć na dyplomie, w mitrze rogatej nakształt infuły).
Inny wizerunek w Wąchocku.
Żywot świętej Kingi poświadcza, iż nawykła do żywota ascetycznego od dzieciństwa, skłoniła męża do podzielenia go z sobą. Bolesław w początkach napróżno starał się złamać jej postanowienie. Przez lat kilka żyli zupełnie rozłączeni, ona w klasztorze, on samotny. Uległ w końcu pobożnej małżonce, i życie na wzór św. Jadwigi wiedli potem, mieszkając razem z sobą do zgonu. Zamek krakowski za tego panowania był prawdziwym klasztorem. Po śmierci męża, Kinga natychmiast przywdziała szaty