ciągnąc przez Chrobrzany, Koprzywnicę, Osiek i Nowy Korczyn. Dwaj lekarze królewscy, Henryk z Kolonii i Maciej z Krakowa, nie zgadzali się na sposób leczenia, i to podobno najwięcej zaszkodziło choremu.
Uczyniwszy rozporządzenie ostatnie, zmarł Kazimierz d. 5 listopada 1370 r., z żałością powszechną. Tracąc go, dopiero poznała Polska, jak jej był drogim.
Ze trzech żon swych, miał Kazimierz po dwu tylko potomstwo: z pierwszej Aldony córkę jedną, z ostatniej dwie małoletnie. Z Rokiczany syn Jan Boguta, z Estery dwaj Pełka i Niemira pozostali. Oba ochrzczeni i obdarzeni herbem, który przytacza Paprocki. Córki Estery, wedle podania, miały pozostać w wierze matki. Testament, zapewniający tym dzieciom opatrzenie słuszne, nie był ściśle spełniony, i w ogóle równie siostra Elżbieta, jak król Ludwik, woli Kazimierza nie poszanowali.
Małoletnie córki zabrano do Węgier, starając się ich pozbyć co rychlej, a co gorsza, zadając im niesłusznie pochodzenie nieprawe.
Z tego, co nas doszło o Kazimierzu, można utworzyć wyobrażenie o charakterze jego. Mąż to był wielkiego umysłu i ducha, pojmujący jasno, co naówczas Polsce było najpotrzebniejszem, a obowiązek swój monarszy spełniający z wielką umiejętnością w wyborze środków i ludzi.
Obliczając to, czego dokonał Kazimierz, trzymając na wodzy Krzyżaków, zdobywając Ruś, obdarzając kraj prawem, dając mu szkołę wyższą, zamki, grody, drogi, handel, bogactwo, wszystko to w przeciągu lat trzydziestu — niepodobna mu odmówić tego imienia „Wielkiego,“ które potomność tak słusznie nadała.
Jak każdy reformator, narazić się musiał wielu; ztąd owe przesadne baśnie o rozwiązłem życiu, obwinienie o zabójstwo Baryczki, przezwisko „Króla Chłopów i Żydów.“
Wszystko to przebrzmiało bezsilne, a dzieła po nim zostały.
Mówiliśmy już, że wedle podań, o których wspomina Sarnicki, Kazimierz Wielki miał być podobnym do imiennika swojego Sprawiedliwego. Przypomina go też niejednym rysem charakteru.
Długosz daje piękną jego charakterystykę:
„Był, powiada, wysokiego wzrostu, otyły, poważnego lica, włosów gęstych i kędzierzawych, brody długiej. Mówił głośno, acz nieco zająkliwie. Skłonny do biesiad, miłostek i innych rozkoszy, życzliwy ojczyźnie, dla poddanych wyrozumiały, staranny o pomnożenie dobra i chwały swego kraju, uprzejmy i dobroci pełen. Ludziom wszelkiego stanu, płci i wieku łatwy do siebie dawał przystęp. Osobliwy w nim był przymiot poko-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/149
Ta strona została uwierzytelniona.
— 143 —