ry, dla której każdemu, tak bogatemu, jak ubogiemu, chętnie się udzielał, a którym obrażał nieraz szlachtę, sarkającą, że więcej zajmował się prostactwem wiejskiem, niżeli na króla przystało. Tak bowiem dla wszystkich był sprawiedliwym, równą wymierzając słuszność szlachcie, jak i wieśniakom, że nigdy nie dopuszczał, aby panowie i dziedzice wyrządzali krzywdę poddanym. Kiedy się zdarzyło, że chłop skarżył swego pana o niesłuszne wydzierstwo grosza, sam mu poddawał, azali nie mógł w kalecie poszukać krzesiwa, a skałki na polu, i zemścić się podpaleniem szlachcica, gdy innej nie było rady... (?) Przy miernej otyłości, twarz miał pełną, lubił dobrą biesiadę. Ojczyzny wielki miłośnik, to miał przedewszystkiem na celu, aby jej pożytecznie służyć, pomnażać jej dobro i chwałę... Ucztowanie i ochotę przy stole lubił nad miarę; nieobojętnym było przedmiotem jego zajęcia, co będzie jadł lub pił, a to trwało przez całe jego życie, jak poświadczali ci, którzy go znali w wieku młodym i później w sędziwości... Wady te atoli nagradzał pięknemi przymiotami, i więcej nierównie miał zalet chwały godnych, niżeli przywar, które snadno przebaczyć mu można... Między królami i panującymi swego czasu przodował łagodnością umysłu i ludzkością... On pierwszy w Polsce zaszczepił smak i zamiłowanie w porządnych murowanych budowlach...“
Najautentyczniejszym wizerunkiem Kazimierza W. jest posąg na grobowcu w Krakowie, na którym, wedle świadectwa Długosza podobieństwo rysów twarzy jest zachowane (Quod mausoleum, successu temporis sumptu Regio tabulis imaginibusque marmoreis, faciam etiam Regis Casimiri qualis vivus apparere solebat exprimentibus, ornatum est.) Pomnik ten do dziś dnia w katedrze zachowany, wielekroć był rysowany i sztychowany. W stylu gotyckim ozdobnym wystawiony, ma całą figurę króla leżącą. Godna uwagi piękna myśl, iż pas, którym król jest objęty, złożył artysta z baszt i murów, jakiemi on Polskę opasał. Wielkiemu budownikowi należała ta symboliczna ozdoba.
O miniaturze wystawiającej go w młodszym wieku, z gołym mieczem w ręku, na pierwszej stronnicy: Liber decretalium, którą Kazimierz, darował bibliotece kapituły krakowskiej, — wspomina Długosz (ks. XI, str. 664).
Posąg, jakoby króla tego wyobrażać mający, znaleziony w ziemi w okolicy Leśnowoli, ofiarowany Towarzystwu Przyjaciół Nauk warszawskiemu w r. 1824 przez Fr. Christianiego, dyrektora dróg i kommunikacyj, stał dawniej na wschodach domu jego w Warszawie. Co się z nim stało, nie wiemy.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/150
Ta strona została uwierzytelniona.
— 144 —