Słowa te całą jej piękną malują duszę.
Jagiełło był do niej przywiązany namiętnie; czuł w niej wyższą istotę. Wiadomo, że aż do zgonu jej ślubnej obrączki z palca nie zrzucał, i za największy skarb ją sobie cenił. Ale był to człowiek prosty, niezbyt okrzesany, rubaszny; czuć w nim było zawsze mieszkańca lasów, dla którego barani kożuch był najmilszą odzieżą, a myśliwstwo największą rozrywką. Życie z nim nie mogło być powabnem dla pieszczonego dziecięcia andegaweńskiego dworu.
Nadzwyczajną radością powitał król i kraj cały nadzieję potomka; ale Jadwiga, jakby przeczuwała ostatnie swoje chwile, z pokorą i trwogą oczekiwała rozwiązania. Powiła córeczkę, która w kilka godzin zmarła, a za nią poszła matka d. 17 sierpnia 1399 roku.
Króla podówczas nie było w Krakowie. Jak zwykle, wieczny ten tułacz błądził po szerokich puszczach swojego państwa. Jadwiga żyła zaledwie lat dwadzieścia siedm. Żal był tak wielki po jej zgonie, jak wielką radość z przybycia jej do Polski.
Mnóztwo pięknych podań ulatuje nad cieniem tej pani anielskiej piękności i dobroci. Jak relikwie zachowują się po kościołach przez nią szyte i ofiarowane ornaty i ozdoby.
Z daru jej miała kapituła krakowska maleńki tryptyk z kości słoniowej, który ofiarowała biskupowi swemu Woroniczowi. Pozostał on w rodzinie prymasa jako najdroższa pamiątka.
Godzą się na to wszyscy kronikarze, iż Jadwiga była nadzwyczajnej piękności. „Była to białogłowa tak cudna — pisze za innymi Bielski, — jako jedna Helena.“
„Urody była nadobnej — powiada Długosz, — ale najzdobniejsza cnotą i pięknemi obyczajami. W czasie wielkiego postu i przez cały adwent, odziana włosiennicą, ciało osobliwszą powściągliwością trapiła. Dla ubogich wdów, przychodniów, pielgrzymów i wszelkiego rodzaju nędzarzy szczodre rozdawała jałmużny. Żadnej nie widziałeś w niej płochości, żadnego gniewu, nikomu nie okazała pychy, zawiści i niechęci.“
Z ksiąg, które czytać lubiła, wymienia Długosz Biblię, Homilie czterech doktorów, Żywoty świętych, modlitwy i rozmyślania śśw. Bernarda i Ambrożego, objawienia św. Brygidy.
Historyk wzmiankuje, iż wiele tych ksiąg na język polski przełożyć kazała, że młodzież pożądającą nauk kosztem własnym wychowywała.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/179
Ta strona została uwierzytelniona.
— 173 —