cyi dość rozwiniętą, — ale zarazem uwikłaną jeszcze w spór z zakonem, a co gorsza, wewnątrz nieurządzoną, z Litwą zjednoczoną i spojoną politycznie, w rzeczy zaś niezgodną z nią o posiadanie ziem, do których obie połowy państwa równe sobie stawiają roszczenia.
Kazimierz, trzynastoletniem chłopięciem odprawiony na Litwę, gdzie w początku na życie jego knowano spiski, — w ciągu kilku lat pobytu rozbraja nieprzyjaciół szczodrobliwością i pewnego rodzaju dobrodusznością postępowania.
Długosz opowiada charakterystyczną powiastkę o kosztownem futerku, którego na polowaniu miał zażądać jeden ze spiskowych, Szukszta, spodziewając się, że Kazimierz mu go odmówi, że ztąd spór powstanie, i zręczność porwania się na królewicza i zabicia go nastręczy. Tymczasem książe najobojętniej futerko Szukszcie oddał, i tem go rozbroił.
Przez cztery lata Litwini z młodym panem a on z nimi tak się dobrze zżyli, iż, gdy wieść nadeszła o zgonie Warneńczyka, Kazimierz do Polski jechać i korony przyjmować nie chciał. Pragnął pozostać na Litwie.
Tłómaczy się to nie samem tylko przywiązaniem do niej, ale nierównie większą władzą, jaką tam mieli książęta... Kazimierz, mimo młodego wieku, rozumiał to dobrze, iż przyjmując koronę polską, pójdzie pod opiekę niewygodną Zbigniewa Oleśnickiego i panów krakowskich, pod kontrolę możnych i szlachty. Ztąd zapewne długi ów opór i niechęć przyjęcia korony. Na Litwie był panem samowładnym, dziedzicem jej z łaski Bożej, i takim Litwa mieć go chciała. Widzimy go w istocie w późniejszych latach nieznoszącego tej opieki, wyłamującego się z niej gwałtownie. Przy charakterze twardym młodego pana, może te pierwsze cztery lata pobytu w Wilnie i rządu „witoldowskim obyczajem“ popchnęły go na tę drogę i uczyniły samoistniejszym.
Pod pozorem, iż przysięga wiązała go z Litwą, Kazimierz długo się wahał z przyjęciem korony polskiej, która go zmuszała do upominania się o ziemie sporne (Wołyń, Podole), gdy on się zobowiązał zachować je Litwie.
Trwał ten opór tak długo, że się w końcu Polacy zwrócili do Piasta, grożąc wyborem Bolesława księcia mazowieckiego. Wpływ matki i jej prośby skłoniły wreszcie Kazimierza do przyjęcia korony w r. 1447; ale z przysięgą tyczącą się posiadłości spornych ociągał się jeszcze. Rzeczy pozostały w zawieszeniu.
Wprzód jeszcze, nim Kazimierza ukoronowano, Zbigniew Oleśnicki
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/213
Ta strona została uwierzytelniona.
— 207 —