Zdobycze cywilizacyjne tego panowania są olbrzymie. Rozkwitnięcie języka, podniesienie go w kościele, w prawodawstwie, w szkołach, w społeczeństwie, na stanowisko mu należne; zastąpienie nim czeszczyzny, łaciny i niemczyzny; mnogie dzieła sztuki, któremi Polska pochlubić się mogła; ogólny polor społeczeństwa, obyczajów; zbogacenie się, wzrost stanu średniego, spolszczenie miast, — wszystko to za panowania Zygmunta Augusta, pod jego wpływem się dokonało. Nadając szlachectwo magistratom miast głównych, dając im prawo wysyłania posłów na sejmy, król usiłował podnieść stan mieszczański. Spotkał opór nieprzełamany w szlachcie, ale prawo nadane utrzymało się w zasadzie, choć w praktyce owoców nie wydało.
Wprawdzie razem z postępem ogólnym i wciskającą się cywilizacyą zachodnią, starodawna prostota polska znikać zaczęła; narzekali na to wszyscy; zbytek i wykwintne nad stan życie wchodziły w obyczaj; — ale działo się to szczególniej w stolicach i w ich pobliżu. Dalsze prowincye pozostały przy dawnym życia trybie.
Ostatnie dwa lata panowania Zygmunta Augusta, gdy i śmierć Zapolyi, i utracona nadzieja potomka płci męzkiej, odebrały mu wszelką energię i ochotę do życia, są już obrazem smutnej tylko, rozpaczliwej jakiejś, chorobliwej tęsknicy.
Wieszają się przy nim chciwe a drapieżne miłośnice jedne po drugich... Zajączkowską wykradają dla niego ze dworu siostry Anny, oburzonej tym bezwstydem. Przypominająca mu z twarzy Barbarę, Giżanka opanowuje króla; obok niej ulatuje mnóstwo innych „sokołów,“ mieniając się u łoża schorzałego, znękanego pana. Lekarze, czarownice, baby, astrologowie, oblegają słabego na ciele i na umyśle; najniepoczciwsi pochlebcy wyzyskują ostatki namiętności i marzeń.
Z niepokonanym smutkiem, który ciążył nad ostatniemi latami życia, osamotniony, bo sióstr nawet nie widywał prawie, poróżniwszy się z Anną z powodu Zajączkowskiej — zmarł Zygmunt August w Knyszynie, d. 7-go lipca 1572 roku, zdala od wiernych rad, od zacniejszych ludzi, otoczony tylko złowrogiemi „sokołami“ i ich przyjaciołmi, czyhającymi na śmierć, aby rozerwać i pochwycić, co tylko przywłaszczyć się dało.