Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/285

Ta strona została uwierzytelniona.
—   279   —

bieńcem tej matki był właśnie syn jej młodszy, Henryk andegaweński. Dwóch pozostałych, Karola IX i księcia d’Alençon, gotowa mu była poświęcić.
Lękała się matka dłuższego pobytu we Francyi swego ulubieńca, z powodu jakichś astrologicznych przepowiedni, i samego składu okoliczności, który mógł się dla niego stać groźnym. Chciała tymczasowo oddalić go, osadzić w bezpiecznem miejscu.
Układano się potajemnie z sułtanem o ustąpienie mu choćby Algeru; gdy więc zabłysła nadzieja pozyskania tronu polskiego, wolano się zwrócić w naszą stronę. Starania o to poczęły się przed zgonem Zygmunta Augusta. Książę ofiarował się poślubić Annę Jagiellonkę. Spodziewano się zgody króla na to i jego pomocy. Tymczasem zmarł ostatni z Jagiellonów. Sprawa przez to utrudnioną została, ale nie zrozpaczono o niej. Wyprawiono posłów, rozpoczęto zabiegi, chociaż na drodze stali bliżsi Habsburgowie, którzy się dla siebie o tron ten starali.
Katarzyna medycejska, właśnie z tym synem, najulubieńszym ze wszystkich dzieci, dla tego może jej najdroższym, że do niej był podobnym, chytrym, bez serca, okrutnym na zimno, człowiekiem bez przekonań, zepsutym i przewrotnym — gotowała w imię interesów katolicyzmu nową wojnę z protestantami we Francyi. Rzeź św. Bartłomieja się zbliżała. Jednocześnie zaś, w imię tolerancyi i równouprawnienia wyznań w Polsce, starano się o wybór, kłamiąc obojętność, poprzysięgając pokój dyssydentom.
Henryk andegaweński miał największy w świecie wstręt do tej korony polskiej, do narodu, który mu się wydawał dzikim, do opuszczenia kochanek swoich, ulubieńców, kółka, do którego nawykł, dworu matki, atmosfery, wśród której przyzwyczaił się oddychać; — ale matka czyniła z nim co chciała.
Polska z Francyą, stojące na dwu krańcach, ująwszy się za ręce, mogły władać i rozkazywać temu, co pomiędzy niemi stało.
Wybór Henryka przyszedł do skutku, nawet bez zabezpieczenia wyraźniejszego praw Anny, ostatniej z Jagiellonek, która była mu za żonę w myśli narodu przeznaczoną. Miała ona już naówczas lat przeszło pięćdziesiąt, przystojną była jeszcze, ale wiek dla zepsutego młokosa czynił ją wstrętliwą. Nie poręczono królewskiej sierocie tego wesela, którego zdawała się pragnąć i mieć do niego pewne prawa.
Charakter, obyczaje, nałogi Henryka czyniły go tak mało usposobionym na króla polskiego, że wybór zdawał się wierutną ironią losu. Piesz-