gdy mąż taki, jak Zamojski, nie umiał żalu swego na wodzy utrzymać? Poszli za nim i przeszli go...
Zygmunt III, osłabiony już od dawna, zmarł w skutek niewłaściwie pono zadanego mu lekarstwa.
Z pierwszej żony, Anny, miał trzy córki, z których jedna tylko Anna Marya dłużej żyła, oraz syna najstarszego Władysława, urodz. 1596.
Z Konstancyi miał: syna Jana, młodo zmarłego; Jana Kazimierza, urodzonego w r. 1609; Jana Alberta, biskupa warmińskiego i krakowskiego, 1612—1634; Karola Ferdynanda, biskupa wrocławskiego, 1613—1655; Aleksandra Karola, 1614—1635; Annę Katarzynę, wydaną za Filippa Wilhelma falcgrafa Renu.
Gaëtano tak opisuje powierzchowność Zygmunta III: „Osoba j. k. mości jest prawdziwie kawalerska. Wysmukla kibić, twarz podługowata, czoło wysokie, nos kształtny, lecz trochę za duży, broda niewielka orzechowa, oczy duże, wzrok łagodny i uprzejmy.“
O zamiłowaniu króla w sztuce i zajmowaniu się nią, świadczy między innemi mowa pogrzebowa Lipskiego (Crac. 1633, str. 32), w której kaznodzieja powiada o Zygmuncie:
„Zamilczę o dziełach jego, które same o sobie mówią, a wspomnę o apparatach do sprawowania obrządków świętych, kielichach, lichtarzach, lampach i innych sprzętach, które wielkim fundował nakładem, i które pobożny monarcha własnemi rękoma malował, rzeźbił i sztychował (pinxisset, coelasset, sculpsisset) — godnym królów spoczynkiem i pendzlem (digno regibus otio et penicillo).“
Nabywano dla króla dzieła sztuki za granicą; w Rzymie czynili to: ks. Andrzej Batory, Stanisław Reszka i ks. A. Possewin. Sprowadził Zygmunt do kraju nie jednego artystę, między innymi sławnego Tom. Dolabellę.
Nie zbywa nam na bardzo pięknych nawet portretach Zygmunta III, z których najprzedniejszy zapewne był malowany przez P. P. Rubensa (Zygmunta i pierwszej żony), a znajdował się dawniej w galeryi Düsseldorfskiej. Rubens malować go musiał według nadesłanego jakiegoś szkicu.
Inny piękny wizerunek na zamku w Gripsholmie.
Zygmunt III leżący w trumnie, olejno na blasze malowany, był w zbiorze ks. Henryka Lubomirskiego. Ś. p. Gwalbert Pawlikowski przypisywał go bawiącemu na dworze Francuzowi de la Hire.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/325
Ta strona została uwierzytelniona.
— 319 —