Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/337

Ta strona została uwierzytelniona.
—   331   —

O obyczajach nie rozpisuje się Visconti, dając do zrozumienia, że zbaczał z drogi prawidłowego życia. Przyznaje mu dar jednania ludzi, wielką i łatwą wymowę czarującą, zręczność w karmieniu nadziejami wszystkich — chociaż się owe nadzieje nigdy potem nie spełniały. Sprawami kraju zajmował się naówczas pilnie; sam czytał wszystko; z łatwością też odpowiadał. Bystrym był w poznawaniu charakterów i stosowaniu się do nich.
Visconti przyznaje mu w rzeczach wojskowych wielką biegłość, oczytanie znakomite, wprawę w językach: polskim, łacińskim, włoskim i niemieckim taką, że rozmowę swobodną i dowcipną mógł w każdym z nich prowadzić. W obcowaniu łatwy, nieobrażający się żartami, był miłym i przystępnym. Włoch zarzuca mu wszakże niezmierną rozrzutność, taką, że częstokroć na codzienne potrzeby dworu brakło, bo wszystko co miał lekkomyślnie rozproszył.
Pomimo łagodności, miewał napady i wybuchy gniewu, a za przewinienia przeciw karności wojskowej surowo karał. W raz powziętem przekonaniu trwał zacięcie.
Tak samo jak ojciec, Władysław lubił muzykę; chociaż podobnie jak Zygmunt III sam nie śpiewał, miał upodobanie w dobrych śpiewakach i trzymał ich za drogie pieniądze. Zygmunt III miał kościelnych głosów więcej; Władysław IV, lepiej dobrane.
Są to wszystko strony jasne; przystępuje teraz Visconti do odwrotnej strony medalu: „Mówią najprzód o nim, że umie łudzić wszystkich pięknemi słowy, mianowicie gdy spostrzeże, iż ktoś pragnie wybadać skrytości jego serca. Zgoła, jak mówiono dawniej o dwóch królach, że jeden nigdy nie mówił o tem co czynił, a drugi nie czynił nigdy tego co mówił — tak oba te sposoby postępowania powszechnie liczą do rzędu przymiotów króla polskiego. Polacy — ciągnie dalej — nie bardzo mu ufają, i mówią, że mają króla mędrszego niż im potrzeba.“
Tak był pewien Władysław swej umysłowej wyższości nad ogółem, iż nawet w czasie bezkrólewia, dla przypodobania się szlachcie nic nie chciał czynić. Czuł się pewnym zwycięztwa. Zarzucano mu niedotrzymywanie obietnic; ale Włoch kładzie to na karb polskiego obyczaju w ogólności.
Przymusu Władysław IV nie znosił w niczem, swobodę przekładał nad wszystko; szczególniej w życiu prywatnem, po jowiszowsku, nie chciał się niczem krępować. W wyborze towarzystwa nie był zbyt trudny; rozrywek szukał łatwych, gdziekolwiek mu się nastręczały.