kiewski, którego imieniem wielki książę, ojciec jego, znaczne korzyści obiecywał Rzeczypospolitej; książę Kondeusz, popierany przez króla francuzkiego; Karol, książę lotaryński, zalecany przez cesarza; nareszcie Filipp Wilhelm, książę neuburski, któremu cesarz i król Francyi zarówno byli przychylni.
„Każdy ze trzech ostatnich, dla zyskania głosów, rozsypał wielkie summy pieniędzy; a gdy po zebraniu się sejmu wszyscy się spodziewali, że wybór padnie albo na księcia neuburskiego albo na lotaryńskiego, którzy stali nad granicą, oczekując z upragnieniem skutku elekcyi, — doszła niespodziewana wiadomość, że Michał Tomasz Korybut książę Wiśniowiecki królem obrany.
„Ojciec jego — mówi dalej Marescotti — Jeremi Wiśniowiecki, wojewoda ruski, posiadał ogromne majętności na Ukrainie, które gdy mu zbuntowani kozacy zabrali, syna w ubóztwie odumarł. Michał udał się na dwór wiedeński, gdzie pospołu z kluczem złotym, otrzymał pewne wsparcie pieniężne od Ferdynanda III, cesarza. Poczem, skończywszy nauki w Pradze, powrócił do ojczyzny, gdzie stopień półkownika pozyskał...
„Gdy się podzieliły zdania na polu elekcyi pomiędzy dwóch kandydatów, mówią, że rój pszczół, zakreśliwszy wprzód koło, usiadł na chorągwi województwa, do którego się Michał przyłączył. Co wziąwszy za dobrą wróżbę, zaczęły się na polu elekcyjnem rozlegać głosy: — Niech żyje Michał Korybut! —
„Nie spodziewając się dostąpić tej najwyższej godności, stracił prawie przytomność z wielkiego zdziwienia, i nie wiedział przez chwilę co odpowiedzieć senatorom i posłom, którzy mu przyszli winszować. Matka jego, będąca podówczas w Zamościu, odebrawszy tę wiadomość, nie chciała jej wierzyć z początku.“
Dalej wyraża się nuncyusz: „Nieodrodny od ojca sławnego z czynów wojennych, sam dał dowody męztwa, walcząc przy boku przeszłego króla w wojnach kozackich. Ozdobiony szczególnemi przymioty, roztropny, pobożny, uczony — godzien był zaiste, aby w skutek dziwnej Opatrzności Bozkiej przez blizko sto tysięcy szlachty był jednogłośnie okrzyknięty królem.“
Nuncyusz wychwala go z pobożności i przywiązania do kościoła, z praktyk religijnych, oraz ze czci dla relikwij, które zawsze z sobą miewał w wyprawach i podróżach.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/362
Ta strona została uwierzytelniona.
— 356 —