ca, abym się ustrzegł omyłki. Nadzwyczaj jestem wrażliwy, więcej na strapienie niż radość. Pierwsze wzięłoby nademną górę, gdybym w głębi serca nie miał przeczucia zbyt wielkiego szczęścia w przyszłości. Urodziwszy się z wielką i gorącą ambicyą, z myślą reform, chwały i pożytku mojej ojczyzny, z nich utkałem osnowę wszystkich spraw moich i życia.
„Zda mi się, że do kobiet nie jestem stworzony(!!). Pierwsze próby przypodobania się im przypisywałem szczególnym sympatyom; naostatek poznałem miłość i kocham tak namiętnie, że czuję, iż miłości tej utrata uczyniłaby mię najnieszczęśliwszym w świecie, odebrałaby mi męztwo na życie całe. Obowiązki przyjaźni są dla mnie święte; rozciągam je daleko. Jeśli przyjaciel mi uchybi, gotowem uczynić co tylko jest w mocy ludzkiej, byle z nim nie zrywać, a obrazę doznaną przeżywa długo pamięć wdzięczności za dobro. Sądzę, że umiem być dobrym przyjacielem, a prawda, że jestem takim dla niewielu, chociaż nieskończenie mnie obowiązuje wszelka doznana uczynność. Jakkolwiek łatwo dostrzegam wady bliźnich, skłonny jestem do ich uniewinniania, o czem często się przekonywałem. Ktokolwiek bezstronnie się rozpatrzy, znajdzie w sobie łatwo upokarzające skłonności do największych zbrodni; brak tylko silnej pokusy, aby wybuchnęły, jeżeli się ich surowo na wodzy nie trzyma.
„Lubię dawać, nie cierpię oszczędności, ale tem co mam, zarządzać nie umiem. Własnych tajemnic nie potrafię tak dobrze zachowywać jak cudze, względem których jestem najsumienniejszym. Litościwy jestem bardzo; miło mi być tak kochanym i otrzymywać pochwały, że próżność ta nazwaćby się mogła zbytnią, gdyby obawa śmieszności i nawyknienie do świata nie nauczyły mię w tem pohamowania. Zresztą nie kłamię równie z zasady jak ze wstrętu naturalnego do fałszu. Nie jestem świętoszkiem, wiele do tego mi brak; ale śmiem powiedzieć, że kocham Boga i zwracam się do niego często, a mam to przekonanie, że Bóg lubi nam czynić dobrze, gdy Go o to prosimy. Mam szczęście kochać ojca i matkę zarówno z serca jak z obowiązku. Choćby mnie w pierwszej chwili opanowała chęć zemsty, nie mógłbym nigdy dokonać jej w zupełności, gdyż litośćby mi nie dopuściła. Często się przebacza zarówno przez słabość jak przez wspaniałomyślność: lękam się, by z tej samej przyczyny zamiary moje nie spełzły bez wykonania i skutku...
„Rozważam chętnie, mam dosyć wyobraźni, tak, że w samotności mogę się nie nudzić bez książki, szczególniej od czasu gdy kocham...“
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/440
Ta strona została uwierzytelniona.
— 434 —