w Niemczech, skłonny był jeszcze ściślejszemi węzły z temi państwami się połączyć i w planie pruskim brał udział...
„Tajemnym zamiarem króla jest poniżenie wszystkich wielkich rodzin i przekazanie korony jednemu z synowców. Prywatne jego dochody wynoszą siedm do ośmiu milionów złotych polskich. Znaczna ta summa jest właściwie na utrzymanie jego osobiste i dworu przeznaczoną; nigdy jednak na to nie starczy. Opłata dworu zawsze za miesiąc zalega; porobiono już znaczne długi, a codzień rosną nowe, tak, że u ludzi prywatnych pieniędzy pożycza, od każdego kto na obligi królewskie dawać gotów. Główną przyczyną tego nieładu jest rozrzutność króla, tak wielka, iż nie jest w stanie przez dwadzieścia cztery godziny sześciu tysięcy dukatów utrzymać. Niesłychane summy kosztują mu pensye. Znam damy z pierwszych rodzin, które rocznie dwa, trzy, do sześciu tysięcy dukatów kosztują.
„Drugim znacznym wydatkiem są budowle, zawsze rozpoczynane, nigdy nie kończone. Są gmachy (koszary Ujazdowskie??), które do miliona talarów kosztowały, ale że je przez całe lata zaniedbywano, w zupełną poszły ruinę.
„Mniemani alchemicy, złotoroby i inni oszuści różnego rodzaju, na wielkie króla narażają wydatki. Przyznać jednak należy, iż marnotrawstwu temu winna też wielka jego dobroczynność, bo się wstrzymać nie może, ażeby nieszczęśliwemu nie pomógł. Ciąży mu też liczna rodzina. Bracia są zupełnie zrujnowani, musiał popłacić ich długi, a teraz jego kosztem żyją.
„Zdaje mi się, że na długi samego dworu piętnaście tysięcy dukatów rocznie za mało, a właśnie teraz król, który winien sto tysięcy dukatów Genueńczykom, oprócz tego zaś znaczne summy Hollendrom, posyła komissarza do Hollandyi, aby, jeśli się uda, nową zaciągnąć pożyczkę. Za włoskiego swego sekretarza (Ghigiotti??) zapłacił długów dziesięć tysięcy dukatów; drugie tyle wyliczył za szambelana Widekego; teraz za zbankrutowanego doktora zaręcza ośm tysięcy dukatów. Oprócz tego niezmierne summy kosztują go sejmy.
„Wpływ jego w kraju, jest zawsze bardzo znaczny, choć zawisł wielce od dobrego z Rossyą porozumienia. Nikt lepiej nad niego nie umie posługiwać się łańcuchem intryg, namiętności, interesów i stosunków między familiami...“
To, co poseł saski mówi o rodzinie królewskiéj, nie określa jeszcze wpływu, jaki ona na niego wywierała.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/443
Ta strona została uwierzytelniona.
— 437 —