nych, strony ciemne w nim przeważają. Nie można zaprzeczyć, że i w życiu widoczniejsze one były niż jasne. Z tem wszystkiem, Moszczeński wiele dobrego nie widzi i przyznać nie chce.
W roku 1779 autor „Horoskopu politycznego“ pisze: „Za każdym wypadkiem politycznym Poniatowski chwieje się na tronie. Władza jego jest widmem. Można powiedzieć, że w najętej stancyi mieszka, nie w stolicy swej i państwie — do czasu... Pomimo to, ma on szacowne przymioty. Żaden Polak nie dorównywa mu zręcznością w prowadzeniu interesów, ani wymową, ani grzecznością, ani wprawą w mówieniu niemal wszystkiemi językami Europy, ani pragnieniem większem, by w królestwie jego kwitły sztuki i nauki. Ma on ambicyę, ale leniwą i nieśmiałą. Tron mu jest potrzebny, aby na nim hołd należny swym talentom odbierał. Ale te talenta, gdyby nie względy monarchini, ledwieby mu wyjednać mogły urząd intendenta zabaw dworu jakiego zniewieściałego króla.
„Jako prywatny człowiek ma wiele przymiotów; jako król, to tylko królewskiego, że królem być pragnie. Lubi się mścić(?), ale po dziecinnemu i w sposób króla niegodny. Pamiętać urazy równym i wyższym, a pobłażać niższym jest obowiązkiem panującego; Poniatowski czyni przeciwnie...“
Wszystkie te obrazki, jak widzimy, w głównych rysach niewiele się od siebie różnią; rysy więc wspólne z natury pochwycone być musiały.
Cały przeciąg czasu aż do podróży do Kaniowa, gdzie chwilowo spotkać się miał Stanisław August z cesarzową Katarzyną, a później z cesarzem Józefem — jest niedostrzeżonem przygotowywaniem kraju do wydarzeń, które się miały rozwinąć, nowe prądy i życie wywołać na jaw i tragicznemi wypadkami się zamknąć.
W ciągu tych lat niewątpliwie Polska wiele zyskała: idee reform się wyjaśniły, uczyniono dosyć na drodze postępu w przemyśle, fabrykach, gospodarstwie rolniczem i t. p. Umysły były przygotowane do starania się o poprawę, do przyjęcia ulepszeń. Wyrastali, kształcili się ludzie zdolni.
Król nie zyskiwał na popularności, — zdobywał sobie jednak pewne stronnictwo, skupiał ludzi około siebie, choć na nich i na niego zdala z nieufnością spoglądano. Zawisłość od sąsiedniego państwa, uległość jego rozkazom, upokarzały. Stan ten rzeczy wywołał w umysłach reakcyę.
Familia króla, obóz jego, wszystko co przy nim stało, było od początku za ścisłem z Rossyą przymierzem. Najzdolniejszy ze wszystkich
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/446
Ta strona została uwierzytelniona.
— 440 —