członków rodziny, prymas, siostry króla, jego rada, wszyscy hołdowali tej myśli — choć pewny cień niezależności starano się zachowywać. Ambassadorowie wszechmogący i wszechwiedzący, panowali teraz jak dawniej. Stackelberg w najlepszych z królem stosunkach, trochę już znużony i zaniedbujący się, miał zawsze znaczenie wielkie.
W położeniu ówczesnem Rzeczypospolitej najprostszy rozum polityczny jedną ratunku wskazywał drogę. Z tych państw, które dokonały rozbioru, jedno wybrać należało dla zawarcia z niem najściślejszego przeciwko drugim przymierza.
Król, prymas i wielu innych z nimi, widzieli zbawienie w Rossyi, i zupełnie chcieli zdać się na jej opiekę. Stanisław August, raz mając przekonanie, iż innego ratunku nie ma, powinien był otwarcie i uparcie stać przy swej myśli, głosić ją śmiało i starać się z nią przejednać przeciwników. Z tą myślą w istocie jechał król jeszcze do Kaniowa. Rossya w przededniu wojny z Turcyą potrzebowała Polski, ofiarowała w przyszłości świetne wynagrodzenie.
Stosunki z cesarzową znów były najprzyjaźniejsze; Potemkin, pomimo zabiegów Branickiego, sprzyjał królowi. W Korsuniu cesarz Józef zapewnił Stanisława Augusta, że ani drzewka od Rzplitej sobie nie chce przywłaszczyć. Z takiemi nadziejami promiennemi, ufny w najlepszą przyszłość Polski, król opuścił Kaniów. Zdawał się najmocniej przekonanym o potrzebie trzymania z Rossyą, oparcia się o nią, Liczył na poparcie swego stronnictwa, rozsianego po całym kraju. Wprawdzie nie mógł być w nieświadomości tego co się działo po prowincyach i jak to akommodowanie się cesarzowej draźniło uczucia narodowe, lecz ufał, że się to da przezwyciężyć.
Okoliczności inny obrót nadały umysłom. Prąd ogólny idei europejskich, wypadki we Francyi — oddziaływały na Polskę, Zebrał się sejm, niosąc w łonie żywioły najrozmaitsze, oppozycyjne, śmiałe, rozmarzone. Rachuba polityczna roztapiała się w uczuciach gorących. W chwili, gdy sejm się rozpoczynał, sposobiąc się do reform, zaszły wypadki, które na opinię publiczną stanowczo oddziałały. Król pruski oświadczył się z gotowością zawarcia ścisłego przymierza z Polską, usiłując ją od Rossyi oderwać.
Myśl posłużenia się tem dla oswobodzenia od upokorzeń, podziałała jak iskra na przysposobiony materyał palny. Śmiało się łatwowiernym odzyskanie dawnej niepodległości Rzeczypospolitej. Dość było spojrzeć na całą przeszłość stosunków Polski z Brandeburczykami, by
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/447
Ta strona została uwierzytelniona.
— 441 —