Tymczasem wtargnęły z przeważną siłą wojska rossyjskie, przeciwko którym, raczej w obronie czci niż losów kraju, z garstką ludu wyszedł synowiec króla książę Józef Poniatowski, mający w swym orszaku Tadeusza Kościuszkę. Przygotowania do wojny pełne jeszcze były zapału, który i króla ogarniał.
Gdy w teatrze Owsiński, grający rolę Kazimierza Wielkiego, odezwał się: „Pójdę z dobrymi Polakami, i albo trupem padnę, albo zostawię Polskę szanowaną i niepodległą,“ — Stanisław August wychylił się z loży, bijąc brawo i potwierdzając te słowa. Ale wszystko to trwało tylko chwilę.
Oprzeć się sile przemagającej, przy największem męztwie i poświęceniu nie było podobna — należało uledz i poddać się. Z równą łatwością jak przeszedł do obozu patryotów, król podpisał akces do konfederacyi targowickiej.
Szczęsny Potocki, nieubłagany i mściwy, dał mu uczuć boleśnie całą swą chwilową przemoc. Kielich żółci wychylić potrzeba było do dna. Na grzeczny list króla, Potocki odpowiadał tak wystylizowanym, iż go tylko z policzkiem porównać było można.
„Teraz, mości królu — pisał do niego, — trzeba to nagrodzić narodowi republikańskiemu, jeżeli nie chcesz ujść za wiarołomcę, co zamiast wdzięczności narodowi, że cię na pierwszem osadził miejscu, chciałeś go podlić i własnością swoją uczynić; powinieneś nie bronić i nie utrzymywać tych czynów, ale raczej się ich wyrzec na zawsze. Gdyby jeszcze pieniądze były, nie przestałbyś lać krwi republikańskiego narodu, aby mógł swą nową formę monarchiczną utrzymywać dla próżnej ambicyi.“
W żadnym na świecie kraju, nawet najzajadlejszy trybun ludu nie ośmieliłby się takiem pismem rzucić panującemu w oczy.
Zniósł obelgę Stanisław August. Lecz pomińmy te tragiczne dzieje.
Nastąpił sejm grodzieński, ów dramat pełny grozy, którego przebieg, aktorowie, z zimnym a na pozór łagodnym Sieversem na czele, z całą Targowiczan czeredą, już się rozdwajającą — stanowią obraz niezmiernego znaczenia.
Rola króla była jedną z najprzykrzejszych, najbardziej upokarzających w jego życiu. Przywiedziony do ostateczności, chciał złożyć koronę, ale cesarzowa przez Sieversa nakazała mu ją zatrzymać. Pobyt ten w Grodnie, obowiązkowe stawienie się na sejmie, który często trybunałem przeciw niemu się stawał, przymus mówienia publicznie tego,
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/451
Ta strona została uwierzytelniona.
— 445 —