powoli opuszczać go zaczęli. Garść tylko tego rycerstwa, która się splamiła krwią świętego męża, przy Bolesławie pozostała i dzieliła jego losy.
Czas jakiś walczył król z duchowieństwem, ale to ostatnie w końcu naród cały oderwało od niego. Pobyt w stolicy stał się niemożliwym.
Bolesław z gromadą wiernych opuścił Polskę, czy w myśli przejednania Rzymu i pokuty, czyli pragnąc na Węgrzech szukać posiłków rycerskich przeciwko własnemu narodowi, niewiadomo. Pomocy mu zapewne odmówiono.
To oddalenie się z kraju, może w początku tylko czasowe, zmieniło się później na wygnanie, na kres pokuty i śmierci w nieznanym klasztorku w Ossyaku, gdzie kości jego spoczywają.
Śmierć na tem wygnaniu, złożenie ciała nie ulegają wątpliwości. Legenda o pokucie, o przywdzianiu szat zakonnych zdaje się ulegać wątpliwości w obec faktu, iż na starym grobowym kamieniu koń był wyryty.
Być może, iż tu błąkającego się króla choroba i śmierć zaskoczyły. Skrucha w chwili zgonu zrodziła legendę o pokucie.
Niezmiernego znaczenia i wagi był dla Polski mord okrutny, na biskupie krakowskim spełniony; następstwa jego, jeżeli nie dotykalne, to duchowe, były nieobliczone. Wzmocnił on władzę i przewagę kościoła i duchowieństwa na długo, stał się hamulcem przeciwko samowoli, a potem hasłem i ideą przewodnią do oporu i ograniczenia władzy królewskiej.
Męztwo Stanisława ze Szczepanowa nietylko odwagą wielka natchnęło, lecz dało ją także rycerstwu i panom upominającym się o prawa swoje. Z tego ziarna małego wyrosło niemal wszystko, co później hamować miało władzę monarchiczną. Można powiedzieć, że ta chwila dała ideę i ducha całym dziejom wieków następnych. Na samym niemal początku historyi stoi ta walka, w której idea chrześciańska, ludzka obrona uciśnionych, przemawia za ludem prześladowanym przez samowolę, zwycięża — i na cały rozwój następny rzuca światło i cienie.
Razem ze wzniesieniem na ołtarz zwłok uświęconych męczennika, rodzi się zdobyte prawo stawiania mężnego oporu tam, gdzie prawda go nakazuje.
Działanie to w początkach nie jest jasnem, ani dotykalnem, ale z czasem się uwydatnia coraz bardziej. Zbigniew Oleśnicki, występując przeciwko Jagielle, przypomina mu ciągle poprzednika swojego, wyzywa męczeństwo. Bezpośrednim skutkiem tej tragedyi dziejowej jest uprawnienie duchowieństwa do współrządu — wyjęcie go z pod uległości władzy świeckiej. Władza nad krajem rozpada się na dwoje; w lat paręset potem
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/46
Ta strona została uwierzytelniona.
— 40 —