Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Z życia awanturnika.djvu/164

Ta strona została uwierzytelniona.

lała trochę płochego ale miłego chłopca, jakim był Teodor. Prezes jéj tego darować nie mógł. Miedzy braćmi powstała walka, w któréj Murmiński wojował szyderstwy — prezes groźbami. Przyszło do tego, że wyrzucał dziecku z łaski przyjętemu do domu, iż śmiał z nim rywalizować. Walka ta wrzała zrazu skryta, wyrywanemi tylko pół słowami się objawiając, ale z każdym dniem stawała się gorętszą, zajadléjszą, zażartszą. Teodor, choć obrażony, lekko brał wszystko, prezes mściwie i namiętnie. Tola tak wyraźnie dawała pierwszeństwo Murmińskiemu, iż prezes w końcu usunąć sią musiał, ale postarał się, żeby ciocia i familia rywalowi téż dali odprawę; potrafił nawet pannę zniechęcić i rozgniewać ją na Teodora.
Murmiński musiał uchodzić — lecz całe to krótkie a gwałtowne starcie dwóch braci zostawiło po sobie nięzmazane ślady, które na życia resztę wpłynąć miały. Prezes poprzysiągł zemstę.
Tola, która się sercem i duszą przywiązała do Teodora, raz wyrzekłszy, że za nikogo wyjść nie chce, jeśli jéj własny wybór nie pokieruje losem, odepchnęła starających się wielu, a potém usunęła się usamowolniona na wieś i poczęła życie samotne w towarzystwie jednéj pani Teresy. Rzadko się to u nas trafia, aby panna mogła wyzwolić się z więzów rodzinnéj zależności i mieć odwagę rozpocząć życie o własnéj sile. Nie było to w obyczaju kraju nigdy — sieroty chroniły się zwykle pod strzechę krewnych, oddawały w ich opiekę i uznając swą słabość, losy swe zwierzały w ręce starszyzny. Panna Tola dawała niebezpieczny przykład samowoli, z którego zrazu źle na przyszłość wróżono, naśmiewano się, uczyniono z niego przedmiot powszechnych pogadanek i szyderstwa. W krótkim jednak przeciągu czasu podziwienie zastąpiło śmiechy i ciekawość tylko obudzało życie i gospodarstwo młodéj dziedziczki.
Zasiadłszy na wsi z panią Teressą, Tola znalazła dom dawniéj rodzicielski opuszczonym, majątki jak po wojnie z rąk dzierżawców wyszłe, ruinę smutną i nieład wszędzie. W czasie jéj małoletności gospodarowano tu — nie bardzo myśląc o przyszłości — panował kto