Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Z życia awanturnika.djvu/168

Ta strona została uwierzytelniona.

mu także o parku pomyśleć... W rok prawie zarysowany został i wykonany plan ogromnego i przepysznego ogrodu... Stare drzewa jak w Kalisku ułatwiły bardzo i przyśpieszyły robotę. — Była to jedyna mania i fantazja pana Opern... ale téż na nią nie żałował. W okolicy mówiono, że się Niemiec zrujnuje nieochybnie... nie wiedząc tego, że wiele pięknych rzeczy, tanim kosztem się daje zrobić, kto umie. — Co najdziwniéjsza opowiadano téż w sąsiedztwie: że głównym pomocnikiem barona w tém całem ogrodnictwie był Polak... z którym on jak z przyjacielem się obchodził. — Ale był to jakiś człek zdziwaczały czy wynarodowiony, bo z nikim nie żył, do nikogo prawie nie mówił i cały zatopiony w ogrodzie był mu tak oddany, że go prawie nie widywano. Sąsiadom baron mówił, że człowieka tego znał od dawna, spotkawszy się z nim w jednéj ze swych podróży na wschodzie, ale że go tu znowu znalazł i winszuje sobie tego skarbu, który mu opatrzność dała.
Dziki ten ogrodnik mieszkał w domku w samym parku i prawie po za jego granice nie wychodził. Namówiwszy barona, ażeby u siebie zaprowadził szkółki i szklarnie dla wyprzedaży drzew, krzewów i roślin, dobrawszy sobie pomocników, nieustannie z nimi pracował. — Wieczorami jednak widywano go długie często godziny spędzającego sam na sam z baronem, na stopie przyjacielskiéj.
Opern zresztą nigdzie nie bywał w sąsiedztwie będąc wtajemniczony w ten stósunek nieprzyjacielski, który autochtonów od kolonistów dzielił na dwa obozy. Zdawał się zrezygnowany na życie samotne i nie próbował nawet robić znajomości, chociaż ich nie unikał.
Z pustelni swéj w Kalisku panna Tola mogła widzieć w dali drzewa i mury sąsiada swego, od którego dzieliła ją tylko znaczna pól płaszczyzna. Sprowadzając często rośliny i krzewy zdaleka, gdy się dowiedziała o zakładzie ogrodniczym pod bokiem, posłała parę razy dowiadując się o różne nowości ogrodowe i z łatwością je tam nabyła. Dwa piękne dęby piramidalne rosły przywiezione ztamtąd na gazonie. Mówiły o tém