Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Za Sasów 01.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.

wyrazem, butą i gwałtownymi ruchy, a pogardliwem lekceważeniem, jakie wszystkim (rozumie się oprócz pana) okazywał. Względem niego nawet śmiałym był niekiedy i niepohamowanie szorstkim. W stroju tem się tylko odznaczał, że powszechnie naówczas używanej peruki nosić niechciał i włosy własne niedbale związane z tyłu znajdował dogodniejszemi, o modę się nie troszcząc. Nie szpeciło go to, gdyż twarz, choć ją wykrzywiał, rysy miała delikatne i dosyć piękne...
Po krótkiem przywitaniu, Kurfiirst się wpatrzył w przyjaciela i pomilczawszy odezwał się.
— A zatem, elekcja dokonana, miljony wysypane, początek zrobiony, Knrfirst będzie się królem nazywał, ale co dalej? Nie sądzę abyś ty widział w tem metam laborum i cel ostateczny?
Gwałtownie rzucił ramionami Fleming.
— Spodziewam się, że mnie oto Wasza K. Mość nie posądzasz, głosem rzeźkim — odparł pułkownik, nacisk kładąc na tytuł królewskiej mości.
— Dajże pokój tytułom, słyszysz — przerwał August — po dawnemu, chcę cię mieć przyjacielem i bratem...
Skłonił się żywo i wyprostował Fleming.
— Sądzisz, że się utrzymamy przeciwko Francji i Contistom? — zapytał Kurfirst.
— O tem niema co mówić — zamruczał pułkownik. — Postawiliśmy krok, cofać się nie pora... francuskie mówi przysłowie: wino utoczone, wypić je potrzeba.
Rozśmiał się August.
— Tego wina starczy nam na długo, mój Henryku — odezwał się z czułością i serdeczną poufałością — mówmy o tem, z tobą jednym otwarcie, całkiem szczerze mówić mogę... Koronę Polską zdobyć było... pieniędzmi, przy twoich stosunkach, nie zbyt trudno, ale to celem dla mnie nie jest. Tytuł królewski? fraszka... Korzyści z tego nabycia... wątpliwe, idzie o to, ażeby Kurfirst saski... dokazał tego, czego przyjaciele jego Habsburgi, kilka wieków pracując, nie mo-