Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Za Sasów 02.djvu/180

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdybyś tu zgnił — jeszcze by mało było za te dusze, któreś pogubił...
Stuknął kijem, mówiąc to Zacharyasz, popatrzał, potrząsnął głową, zawrócił się i dał klucznikowi znać, aby go nazad prowadził...

KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ.