Ta strona została uwierzytelniona.
Z wierzchołka galerji Muezzin krzyczał piskliwie wiersze Alkoranu. Niewolnik usłyszał w jego krzyku głos Anny i zupełnie obłąkany, odpowiedział nań pieśnią tęskną, którą zanucił leżąc na wozie.
Silne uderzenie w głowę Tatara, który wziął to za naigrawanie niewiernego, pozbawiło znów nieszczęśliwego Nadbożanina przytomności.
KONIEC TOMU TRZECIEGO.