Ta strona została uwierzytelniona.
KRYSTYNA
— A czy to będzie ładnie, poetycznie tak zubożyć brata?
CZAROWIC
— I panią.
KRYSTYNA
— A i mnie w każdym razie.
CZAROWIC
— Jakto — „w każdym razie“?
KRYSTYNA
— Oczywiście. Gdybym, powodowana przez wyrachowanie, zdradziła teraz brata pańskiego i zechciała z wrodzoną mi przekornością dowieść panu, że wszystkie racye pańskiego smutku są niedorzeczne...
CZAROWIC
— Co pani mówi? Po co takie rzeczy mówić?
KRYSTYNA
— A kiedy ja należę do szeregu tych kobiet nowoczesnych, do gruntu zepsutych, niemal zwyrodniałych moralnie, które mówią tylko prawdę.
CZAROWIC
— Cóż pani mówiła mojemu bratu?