Ta strona została uwierzytelniona.
CZAROWIC
— Ale nad czemże tak?
NASTKA
— Ano nad tą kurą, nad czubatką...
CZAROWIC
— A Józia cóż? Cóż też ona?
NASTKA
— A no ona tosamo zaczęła beczeć.
CZAROWIC
— A ona znowu czego?
NASTKA
— Widzicież wy! A no nad kurą, nad czubatką. Tacyście już głupi, panie, że nic nie możecie zrozumieć.
CZAROWIC
— Teraz już zrozumiałem. Dobryście sąd zrobiły, bardzo dobry. Ale z czemżeście przyszły do pani nauczycielki?
NASTKA
— No — zaprzysięgła się na Matkę Boską Zielną, na Pana Jezusa i na świętego patrona Józefa Oblubieńca, że już nigdy, a nigdy, a przenigdy igły kurze w zadek nie wsadzi. Ale — co ta nasze rzeczy dziewczyńskie! Chłopaki — to te dopiero!... Jezusie Nazareński Królu!...