Strona:Józef Korzeniowski - Karpaccy górale.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.




Nyma ryby w Czeremosi,
Wsiu pojiła szczuka;
Powisyły Tychończuka
I Rewizorczuka[1].
Pieśń gminna góralska.
AKT PIERWSZY.

SCENA I.

Miejsce przed karczmą we wsi Żabie. Huculi, kobiety i dziewki w świątecznych sukniach; starcy siedzą przy stole, młodzi koło kobiet i dziewcząt, różnie ugrupowani. Ubiór mężczyzn następujący: opięta kurtka bez rękawów, barankowa, włosem na spód, pas szeroki, nabijany żółtymi gwoździkami; spodnie granatowe lub czerwone, na które spuszczona koszula; chodaczki lekkie skórzane, za pasem łyżka, nóż i para pistoletów; włosy długie, spadające w kędziorach na ramiona; kapelusz czarny, okrągły, z dużemi skrzydłami i z piórkiem; na ramionach płaszcz amarantowy, bez rękawów, nie dosięgający do kolan, po brzegach czarnym sznurkiem wyszyty, takimże sznurkiem zawiązany pod szyją. Starzy jednakowo odziani, jak i młodzi. U każdego, bez różnicy wieku, w lewej

  1. Niema ryb w Czeremoszu, wszystkie zjadł szczupak; powieszono Tychończuka i Rewizorczuka; z tej to piosenki ruskiej wziął Korzeniowski nazwiska swych bohaterów, Maksyma i Antosia.