Jednemu szydła golą, drugiemu brzytwy niechcą.
Jednemu się samo leje, a drugiemu kapać niechce.
Jest to cnota nad cnotami, trzymać język za zębami.
Jeszcze się ten nie urodził, coby wszystkiem wygodził.
Jest to święty, ale nie pojęty.
Język nie ma kości, jak się skrzywi tak się sprości, ale czyni wiele złości.
Jest! zjé się, niemasz, obejdzie się.
Jest on na to, jak na lato.
Jeszcze Pan Bóg więcéj ma, jak rozdał.
Jeżeli chcesz mieć przyjaciela dobrego, nie chodź często do niego.
Jednym uchem mu wchodzi, a drugiem wychodzi.
Jeżeli nie kijem, to pałką.
Jeszcze mu czarna krowa nie wybodła.
Jakoby to było: w Rzymie być, a Papierza nie widzieć.
Już dzień jak ruski.
Jedzie jak smolarz ze smołą.
Jest on na wszystkie cztéry nogi kuty.
Kłania się aż do samych stóp, a stoi jak kół.
Konia szuka a siedzi na nim.
Każdy tam ciągnie, gdzie się ulągnie.
Strona:Józef Lompa - Przysłowia i mowy potoczne ludu polskiego w Szlązku (1858).djvu/15
Ta strona została uwierzytelniona.