Strona:Józef Milewski - W sprawie utrzymania ziemi w naszem ręku.pdf/17

Ta strona została przepisana.

społeczeństwie, i przeciw praktyczności i przeciw uprawnieniu tych ceł. Przypatrzmy się przeto téj kwestyi.
Rozpoczynając od uprawnienia trzeba przedewszystkiem zaznaczyć, że wspieranie rozwoju ekonomicznego ogółu społeczeństwa należy do najważniejszych zadań każdego państwa, wspieranie zaś rozpada się na część pozytywną, t. j. popieranie produkcyi przez czynną pomoc państwową, jako to udzielanie taniego kredytu, moratoria, zniżkę lub opuszczenie podatków itp., i na negatywną, tj. chronienie produkcyi krajowéj przed wszystkiem, co jéj zagraża. Przy spełnianiu tego zadania, na które zresztą wszyscy się godzą, winno jednakże państwo mieć zawsze interes ogólny na oku, winno nie nadawać przywilejów, nie popierać jednéj produkcyi kosztem drugich, ale tak samo nie powinno dozwolić upadać jednéj z drugich zyskiem chwilowym. Na tych się zdaniach opierając, twierdzą przeciwnicy ceł zbożowych, że obecna polityka celna w Niemczech jest nieuprawnioną, jest jednostronną, jest popieraniem i zbogacaniem rólników kosztem wszystkich innych stanów, sztucznem podrażaniem żywności biednego ludu, wyzyskanie w trudzie i znoju zapracowanego grosza robotników na rzecz bogatych dziedziców. Argumentami temi walczą przeważnie ludzie handlowi i przemysłowi, wyczekujący i pragnący zniżki ceny środków żywności, by na téj podstawie módz zmniejszyć zapłatę swych robotników, a zwiększyć swe zyski. Zapominają jednakże przytem, że tylko wśród zamożnego rolnictwa może się trwale rozwijać handel i przemysł narodowy, czego dowodem Belgia i Anglia; zapominają daléj, że naród jako naród nie może się prawidłowo rozwijać, jeżeliby jego produkcya się tylko jednostronnie rozwijała, że nareszcie cła zbożowe są obroną i ochroną zagrożonéj przez zagranicę własności i majątku narodowego.
Cła ochronne nie dają żadnych podarków rolnikom, tylko ich chronią od niezasłużonego upadku, ani też ratują ich kosztem innych stanów, gdyż broniąc wartości ziemi, bronią wierzycieli, którzy do użytku rolnictwa, do podniesienia produkcyi krajowéj, dali swe kapitały, bronią robotników przez zniżeniem zarobku, bronią miasta od upadku, zachowując rolnikom możność kupowania wytworów miejskiego przemysłu, bronią nareszcie państwo samos przed gwałtowną emigracyą roboczego ludu i bankructwem, coby pierwsze przy koniecznéj zniżce zapłaty, drugie przy traceniu ziemi na war-