Strona:Józef Milewski - W sprawie utrzymania ziemi w naszem ręku.pdf/19

Ta strona została przepisana.

ci tylko zostawiwszy w domu kaleki, starce i dzieci, wszystko nieproduktywnych konsumentów, których utrzymanie przypada dworowi lub gminie i przez to zwiększa koszta produkcyi, nakłada na nią nowe ciężary, idą w świat szukać szczęścia. Nareszcie trzeba wspomnieć, że zniżka każda zasług i najmu, pomijając już w ogóle trudność jéj przeprowadzenia, da się tylko do pewnéj granicy uskutecznić. W każdym razie kosztów produkcyi tak obniżyć, abyśmy zboże równie tanio jak Ameryka mogli produkować, jest czystym niepodobieństwem, a tylko w tym razie mogłoby się rólnictwo obyć bez pomocy państwowéj, bez ceł ochronnych, tylko wtenczas by mu zniżka cen nie szkodziła. My musimy płacić wysokie i osobiste i gruntowe podatki, musimy utrzymywać wojsko, duchowieństwo, szkoły; ziemia nasza jest i pod względem komunikacyi naturalnych mniéj bogato uposażoną, u nas istnieją zrosłe z naszemi nawyknieniami i poglądami rozliczne wydatki i potrzeby towarzyskie, czego nie zna osadzony gdzieś w lasach kolonista amerykański, sam swą rolę, a więc i przez to taniéj uprawiający. Jakimby więc cudem miało nasze rolnictwo módz tak tanio produkować, jak Ameryka i inne kraje zamorskie? Podług przedłożonych w r. b. zebraniu niemieckich agraryuszy w Berlinie zestawień, kosztuje produkcya jednego centnara pszenicy w obrębie Niemiec (wliczywszy w to naturalnie odpowiednią cząstkę procentu od ciążących na ziemi zobowiązań) 10.53 m., podczas gdy ten sam centnar rolnika z nad Missisipi tylko 2.60 m. kosztuje, do czego dodawszy, zmniejszające się zresztą nieustannie, koszta transportu i cło i prowizyą dla komissionera w portowem mieście Europy, Amerykanin może swą pszenicę już po 5.50 m. za centnar sprzedawać i ma nawet przy téj cenie już 20—30 fen czystego dochodu. Gdyby więc państwo na podaż tak tanio wyprodukowanego zboża nie nałożyło jakiego ciężaru, tj. cła, toby zboże nasze, wyprodukowane znacznie drożéj, wcale nie znalazło popytu, albo byliby rolnicy nasi zmuszeni pszenicę po 5.50 m. za centnar sprzedawać, a ilużby się u nas w takich warunkach targu przy swéj wsi lub dzierżawie utrzymać mogło? Chcąc zaś przez zniżkę kosztów produkcyi być w możności wytrzymania konkurencyj, musieliby nasi rólnicy o 50 prc. taniéj wytwarzać, a gdzież wymyśli kto na to sposób, jestżeto możebnem? Na téj więc drodze, przez taniość produkcyi, nie ma dla rólnictwa ratunku ni ochrony.