Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/208

Ta strona została przepisana.

jącego się w kosmopolityzmu pozory, jakoby ona była zacieśnieniem w porównaniu do rzekomo wyższej jeszcze i szerszej miłości ludzkości; tak bowiem, jak miłość Ojczyzny nie jest ani zniszczeniem, ani osłabieniem miłości rodziny, tak jak miłość rodziny nie jest przeszkodą, lecz podkładem miłości Ojczyzny, tak i ta miłość nie wyklucza, nie ogranicza miłości ludzkości. Miłość rodziny, troska o byt dzieci, ich byt moralny, materyalny, polityczny, są często motywem najofiarniejszej, najrozumniejszej miłości Ojczyzny, bo im lepsze będą ogólne stosunki w Ojczyźnie, im lepsze i pewniejsze warunki jej bytu, tem lepszą będzie i dola przyszłych pokoleń, naszych dzieci i wnuków. Stąd też były nawet głosy, żądające przyznania prawa wyborczego jedynie ojcom rodzin, bo oni, jako z natury rzeczy zmuszeni do troski o dzieci, dbać będą o zdrowe, moralne i materyalne warunki ich otoczenia, o dobroć ogółu stosunków i przyszłości kraju. I to nie jest frazesem, to nie jest dowolnem twierdzeniem. Tkwi w niem prawda głęboka. Gdy chodzi o zwalczanie epidemii, przecież ojcowie rodzin prędzej zrozumieją tę potrzebę, prędzej na nią środkó udzielą; przykłady podobne możnaby z licznych dziedzin przytaczać. I o szkoły rodzice dbać będą więcej, niż kawalerowie. Niema przeciwieństwa między miłością rodziny a miłością Ojczyzny, niema go również między miłością Ojczyzny a ludzkości. Tylko należy pamiętać, że i najwyższe przykazanie miłości każe nam kochać bliźniego, jak siebie samego, a więc nie więcej, stąd też dla ludzkości nie wolno zaniedbać, nie wolno poświęcić interesów Ojczyzny. Przecież i Ojczyzna jest częścią ludzkości, i naród jedną z jej »strun«. Bezwzględni obrońcy miłości ludzkości to też częściej ludzie pozujący jedynie na serce szersze, niż Ojczyzna, chronią się pod firmę kosmopolityzmu, aby w jego cieniu ukryć swój egoizm, aby uwolnić się od obowiązków wobec Ojczyzny. Nie altruizm jest ich motywem, lecz zdzi-