Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/214

Ta strona została przepisana.

nie, mamy narodowość pomimo braku wspólnego języka, n. p. Żydzi, Szwajcarzy, Belgowie.
Niemniej jednak język ułatwia utrzymanie i pogłębianie spójni duchowej, wyrabianie pokrewieństwa myśli, wyobrażeń i uczuć, i stąd trzeba mu przyznać bardzo wielką doniosłość przedewszystkiem w utrwaleniu narodowości. Póki on istnieje może odżyć faktyczne zbliżenie duchowe i poczucie wspólności, indywidualnej jednoty narodowej, czego przykładem jest obudzenie polskiej narodowości, samopoczucie się polskości na Śląsku. Wyzbycie się swych cech i swego poczucia odrębności, asymilacya, jako rezultat podboju politycznego, cywilizacyjnego, nie będą zupełne, póki utrzyma się ów obcy język, bo to utrzymuje zawsze jeszcze zaporę zlania, a ta zapora może każdej chwili, co pokolenie, stać się podstawą i podporą dla ponownego odżycia uśpionego poczucia odrębności i zacierających się już właściwości. Naodwrót znów brak wspólnego języka, pomimo daleko idącego poczucia wspólności, jak n. p. Szwajcarzy, przedstawia ryzyko, że owe inne węzły, mianowicie chwilowe polityczne, mogą się okazać niedostatecznymi do utrzymania spójni, mogą nie mieć siły powstrzymania wzrastającego duchowego zbliżenia z tymi, z którymi łączy wspólny język. Jakkolwiek przeto na podstawie faktycznego rozwoju nie można uznać języka za niezbędny warunek i cechę narodowości, niemniej jest on pierwszorzędnej doniosłości spójnią, której brak czyni zawsze wątpliwą skuteczność wszystkich innych węzłów, a którego istnienie ułatwia wyrobienie i utrzymanie wspólności rzeczywistej i jej świadomego poczucia.
Narodowość obejmuje fakt wyrobionych właściwości. Nie braknie też skutkiem tego głosów twierdzących, że właściwości te, stopniowo wyrabiając się, wytwarzają pewne zmiany ustrojowe w organizmie ludzkim, mianowicie w narządach głosowych i w mózgu. Zmian tych nie stwier-}