Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/247

Ta strona została przepisana.

wywiesiło program narodowy w pojęciu nacyonalistycznem, t. j. że narodowa unifikacya ludności jest celem państwa. A cel ten chcą realizować nie w swych historycznych czy etnograficznych, lecz w swych faktycznych granicach. I tu powstaje ta zasadnicza sprzeczność, że w myśl narodowej zasady depce się drugą narodowość, miłość przemienia się w nienawiść. Ta droga nie prowadzi do pomyślnego rozwiązania. Jeżeli po wiekach obcego panowania i ucisku, po wiekach braku wszelkiej narodowej pracy i ochrony, budzi się duch narodowy na Śląsku, na Bałkanach, w Irlandyi, Czechach, czyż można ignorować w polityce tę naukę historyi, czyż można przypuszczać, że zdoła się wytępić język ludności milionowych, i na języku najwyraźniej oparte poczucie odrębności? Prześladowania mogą tylko jeszcze spotęgować intenzywność tego uczucia, mogą one utrudniać rozwój materyalny i kulturny, mogą osłabiać liczebnie, ale właśnie te fakta przenarodowienia dokonują korzystnej selekcyi prześladowanych, bo eliminują z ich szeregu moralnie najlichsze indywidua, a renegaci narodowi to znów bardzo wątpliwy nabytek dla zwycięzców. To też prześladowcza polityka za rozumną nie może być uznana, prześladowanie narodowe nie jest słusznym celem państwowego działania.
Różne narodowo państwa to przeżytki formacyj, dokonanej w myśl zasady dynastycznej, terytoryalnej, czy równowagi, istniejące w czasach panowania zasady odmiennej. Różnicę tę czasów i idei nie wielu jeszcze rozumie. Państwa takie zdołają się trwale utrzymać tylko, jeżeli wyciągną konsekwencye z tej dokonanej zmiany, jeżeli problemat narodowy państwa uznają jako problemat narodowego pokoju. Tak jak w religijnej dziedzinie minęła epoka ucisku i zapanowała swoboda wolności sumienia, bez szkody, nawet z pożytkiem dla religijnego życia, tak też i w narodowej dziedzinie ultranacyonalizm, państwowa represya panującego narodu, zwrócona prze-