Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/327

Ta strona została przepisana.

ugrzęźnięcia beznadziejnego i bezprogramowego w oportunizmie chwili i płaskim a szkodliwym prowincyonalizmie.
Rozdział poprzedzający starał się zaznaczyć różnicę między ideałem a celem i zadaniem, oraz stwierdzić konieczność uwzględnienia czasowego następstwa zadań, ścisłego rozpoznania obowiązku chwili. I w realnej naszej polityce stwierdzić można, że społeczeństwo jako całość uznało liczenie się z istniejącymi stosunkami, zasadę legalności i jawności za podstawę naszego praktycznego działania.
Dla nas sama negatywna tylko strona tego stanowiska, samo nierobienie powstań, niezawiązywanie spisków, nie jest dostatecznem. Nam pracować trzeba, nie tylko wegetować; trzeba wypełnić całe ramy swobodnej działalności naszą pracą. Dla wrogów naszych jednak już sam ten fakt zajęcia legalnego stanowiska jest bardzo nie na rękę, utrudnia im walkę przeciw nam, stąd też częste były zakusy rządów i wrogiej prasy sprowokowania nas do dyskusyi o dalszej przyszłości, dyskusyi nie o naszej pracy i postępowaniu, o podjętych zadaniach, lecz o ideałach. Za wyraźny tkwi w tem prowokatorski cel skonstruowania następnie antytezy między ideałem a obecnym stanem legalnym. A dawano się nieraz z naszej strony wciągać w te nieuzasadnione dyskusye; a one są nieuzasadnione, bezsensowne poprostu, mają jedynie na celu bądź to wywołanie odpowiedzi, która odrtazu będzie antytezą stanu obecnego, bądź też rozirytowania szerszych ma za zimną, za ciasną deklaracyę tych, co nie chcą zaszkodzić. Fakta polityki europejskiej wykazały przecież, że państwa łamały wieczne traktaty i przymierza, że królowie cofali obietnice, słowne deklaracye, i ich żądania nie mają przeto uzasadnienia. Powiedział francuski mąż stanu odnośnie do Alzacyi i Lotarygnii: pensons-y toujours, n'en parlons jamais, tak też i my nie dyskutujmy o przyszłości, tylko pracujmy dla niej.