Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/332

Ta strona została przepisana.

troski o dolę słabych, o los żyjących z pracy swych rąk, uznano obowiązek wspomożenia niezawinionej biedy, przeszkodzenia ubożeniu szerokich kół, obowiązek starania się o zapewnienie ludziom ludzkich warunków bytu. A jakkolwiek w tej dziedzinie jeszcze bardzo wiele pozostaje do zrobienia, to jednak minął już obłęd brutalnego poglądu na gospodarczo-społeczne życie, poglądu, co siły tylko uznawał, nie uznawał ludzi ni praw.
A czy ten rozwój umysłowy i etyczny ma ograniczyć się tylko do społeczno-gospodarczej dziedziny, do wewnętrzno-narodowych stosunków jedynie? Otuchę mieć można, że ta dodatnia ewolucya idei i czynów szersze zatoczy kręgi. Były czasy religijnych prześladowań i minęły, mogą minąć i czasy narodowych prześladowań; może przyjść epoka, gdzie ni wiara, ni język, ni urodzenie nie będzie podstawą ni powodem ukrócenia praw. Dzieje ludzkości ostatecznie idą w tym kierunku, są przerwy, zastoje, powrotne fale, ale jednak zmniejsza się panowanie i panoszenie się brutalnych instynktów. Idea cywilizacyi, podnosząca wartość i godność człowieka, niejedną już przełamała zaporę, może łamać ich coraz więcej, może z czasem wszystkie usunie. I w historyozofii i w teoryach socyologicznych często podobne odnajdziemy poglądy i nadzieje[1].

Nawet i R. Worms, który umyślnie całe swe dzieło

  1. Porównaj Cieszkowski: Ojcze nasz i Prolegomena; Barth: Philosophie der Geschichte; B. Kidd: Social Evolution, oraz Principles of Western Civilisation; Cunningham: Politics and Economics; Dembiński W zaraniu stulecia (str. 24): »Dzisiejszy porządek, w którym olbrzymy wszechświatowe powstają, przygniatając życie narodów i poddając gwałtem godność i wartość ludzką nowożytnemu bożyszczu — państwu, nie może trwać; na tym stanie dzieje ludzkie skończyć się nie mogą i nie skończą«. Cały szereg referatów z kongresu ras (Londyn 1911) zajmuje się tą kwestyą i podobne wyraża nadzieje.