do oglądania się przedewszystkiem na państwo, spodziewania się po niem tylko inicyatywy, czynu, pomocy; u nas działał jeszcze powód zbyt wyłącznego opierania się na nauce niemieckiej, a za mało uwzględniania nauki, dążeń i doświadczeń innych wielkich narodów, zwłaszcza Anglii. Wyżej już podniesiono, że i pewne lenistwo myśli i pracy, połączone z polowaniem na pozory czynu, ułatwiało ten kierunek apelowania o wszystko do rządu, wytworzyło powszechną rezolucyomanię, kończącą wszystkie obrady stałą formułką: wzywa się rząd, aby to i to przygotował, rozważył, czy zrobił. Stąd zyskanie wpływu na rząd, działający imieniem państwa, zdawało się najważniejszem zadaniem, a środkiem po temu miały być przedewszystkiem wybory parlamentarne. Rozgłos akcyi rządowej, wyborów, mów parlamentarnych, zgromadzeń przedwyborczych, zagłuszał wszelką inną pracę, wywoływał błędne wrażenie, że to jedynie cała ważna treść polityki. I tak przyszło do przeceniania naszego stosunku do rządu, przeceniania akcyi parlamentarnej, niedoceniania pracy społecznej. Dyplomatyczna i parlamentarna polityka szkodliwie jednostronnie absorbowały pracę i myśl, łudziły, że one są najważniejszą sprawą. A ważności nikt im nie odmówi, lecz wyłączności ważności nikt im przyznać nie może.
Błędna, przeceniająca dyplomatyczna polityka przedstawia u nas trzy odrębne fazy. Za wolnej jeszcze Rzeczypospolitej powstała doktryna, że Polska nierządem stoi, że jej słabość jest rękojmią jej bytu, że jej byt jest warunkiem europejskiej równowagi, skutkiem czego interes obcych rządów rzekomo każe im zazdrośnie a troskliwie czuwać nad utrzymaniem bytu i całości Rzeczypospolitej. Zawiodły te rachuby. Mocarstwa sąsiednie, ze skrupułem czy bez skrupułu, ujrzały w rozbiorach swój wyższy interes, nikt nas nie poparł, by nas utrzymać dla europejskiej równowagi. Zawiodła wiara w »obce potencye«,
Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/335
Ta strona została przepisana.