Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/353

Ta strona została przepisana.

życzeń wyborców, związany ich instrukcyami, zależny od ich każdoczesnego poparcia i zaufania.
Dawne ustroje uznawały ideę reprezentacyi, instrukcyi, pojmowały posła tylko jako mandataryusza swych wyborców, niesamodzielnego, związanego instrukcyami, udzielonym mandatem. Konsekwencyą tego było ograniczenie swobody działania posła i sejmu, logicznie dochodziło to aż do liberum veto. To też nowoczesny rozwój i nauki i konstytucyi nie uznał tego stanowiska, poszedł w przeciwnym kierunku; uchylono dawne instrukcye, pojmowanie posła jako przedstawiciela ciasnego koła, żądano i przepisano, aby czuł się posłem całości, aby nie z lokalnego, partyjnego czy zawodowego stanowiska, lecz z ogólnego stanowiska oceniał sprawy, stawiał wnioski, krytykował, radził, głosował.
W tym duchu pisał Antoni Górski r. 1907 w Przeglądzie Polskim: »Jedną z naczelnych zasad prawa publicznego jest, że poseł nie jest związany instrukcyami, otrzymanemi od wyborców, ale ma obowiązek wypełniać swój urząd według najlepszej wiedzy i woli, uwzględniając dobro ogółu nawet wbrew życzeniom i interesom swoich wyborców«.
W miarę rozszerzenia prawa wyborczego, w miarę wzrostu prądów radykalnych, które tak samo, jak rozpanoszenie się materyalnych apetytów owładnęło umysłowością nawet i kół, którym się czasem zdaje, że są antytezą radykalizmu, a nieraz zachowaniem swem dają wprost przykład demagogom, odżyła dawna idea przedewszystkiem reprezentacyi, idea, że poseł ma być wyrazem życzeń, potrzeb, interesów swych wyborców, ma działać nie podług swego zdania, lecz podług ich zdania.
Dążność ta ponownego uzależnienia posła znalazła poparcie nietylko ze strony wyborców, lecz i ze strony posłów, ich słabości, ich troski o utrzymanie mandatu, a słabość ta znów wzrasta, im mniej moralnie i społecz-