Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/359

Ta strona została przepisana.

zasadę już uznać należy za zgubną, antyspołeczną, gdyż co innego, swój klasowy interes, stawiają wyżej, niż interes całego społeczeństwa.
Część tylko, a nie całość, jest przedmiotem ich troski, i w tem właśnie tkwi ich zasadniczy błąd. Polityka państwa czy narodu ma służyć całości, o całość się troszczyć, a nie o część tylko. Taka troska tylko o część jest negacyą sprawiedliwości społecznej, degraduje władzę w narzędzie jednostronnej protekcyi i interesów, jest zniszczeniem istoty najwyższej społecznej władzy, grozi rozprzężeniem i wyuzdaniem antagonizmów przeróżnych. Pojmowanie mandatu poselskiego jako adwokatury tylko pewnej grupy interesów, jest sprzecznem z samą istotą tego mandatu, jak ją pojmują nowożytne konstytucye i jak ją potrzebuje życie.
Obok tego zasadniczego błędu tkwi w tej polityce klasowej i błąd praktyczny. Nie może bowiem trwale rozwijać się dobrobyt jednej tylko klasy; związki społeczno-gospodarcze wytwarzają wzajemne oddziaływanie na siebie różnych zawodów gospodarczych i różnych klas społecznych, podział pracy wymaga i kooperacyi; sztuczne forytowanie interesów jednej tylko klasy mogłoby się dokonywać jedynie na koszt klas innych, osłabiałoby je gospodarczo, w ten sposób ubożałoby stopniowo źródło, z którego mają płynąć extrakorzyści klasy protegowanej. Pomijając nawet kwestyę walk wewnętrznych, jakie taka jednostronna protekcya wywołać może, a które byłyby negacyą społecznego pokoju i dobrobytu, pozostając przy ekonomicznych tylko momentach, należy stwierdzić, że taka jednostronna protekcya nigdzie nie może przynieść skutków trwale dodatnich, nigdzie ich też nie przyniosła. Jednostronny agrarny kierunek, jaki z czasem zapanował w Rzeczypospolitej, nie wytworzył zamożności warstw agrarnych, zubożył, osłabił miasta, stał się winnym społecznego, politycznego i gospodarczego zastoju. Sprawie-