Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/366

Ta strona została przepisana.

tyę jedynie jako środek służby dla kraju, jako częściową organizacyę tej służby, a tymczasem życiowa ewolucya przesunęła rolę, w oczach czynników partyjnych ma kraj służyć partyi, interes partyi i jej członków uznają za najwyższy cel, kraj i służbę publiczną za środki do tego celu. Usunięcie niezależnych usuwa ostatni szkopuł w ścisłem jasnem zszeregowaniu się przy wyłącznie partyjnym interesie. Konsoliduje to partyę, czyni ją zwinniejszą i sprawniejszą w połowie zdobyczy, wydoskonala jej mechanizm, ale w uściskach takiego mechanizmu ginie sprawa publiczna, ginie interes narodu. Następuje to tem pewniej, że taktyka partyjna każe zwalczać wszystko, cokolwiek przeciwnik polityczny zaproponuje, chociażby to było arcydoniosłem dla kraju. Ale kto inny miałby zasługę, to też zawiść i zaciekłość partyjna muszą to utrącić, niech cierpi kraj, byle przeciwnik nie miał się czem pochlubić, byle dzięki swej zasłudze rzetelnej — chociażby jednorazowej — nie zyskał miru i stanowiska. Przykłady takiego zgubnego przekładania stronniczego interesu nad narodowy znajdziemy, niestety, i w swych własnych dziejach. W XVIII wieku niejednokrotnie zrywano Sejmy z zawiści stronniczej, aby kto inny nie miał zasługi pomnożenia wojska, aby kto inny nie otrzymał starostwa czy buławy. I poruszając ostatnie czasy Augusta II, gdy zerwano już trzy Sejmy z rzędu, aby nie dopuścić do nadania buławy Poniatowskiemu, mimo jego świetnych kwalifikacyi, tylko przez koalicyę możnowładczej zawiści przeciw Czartoryskim, podnosi Konarski w Rozmowie Ziemianina z sąsiadem przeciw obrońcy tezy, że król ustąpić powinien, głęboką uwagę: »nie boicie się od nas zerwania Sejmu, bo wiecie, że nam więcej chodzi o Rzeczpospolitą, jak o buławę i Hetmana, bo wiecie, że ludzie dobrzy i kochający Ojczyznę są zbyt sumienni, że oddawali wet za wet i za porażkę swego stronnictwa mścili się na Ojczyźnie«. Ale konkurencya stronnictw nie może usunąć owych