Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/371

Ta strona została przepisana.

krytykować wady naszej przeszłości, a nie dostrzegli, że sami mają i dalej krzewią te same wady. Wykorzenić stare własne wady, nie dopuścić przejęcia nowych wad cudzych, to ważny punkt w programie społecznego rozwoju. Środkiem do tego celu jest i stwierdzenie, co jest taką wadą. Uznaję za nią wytrybowanie ducha stronniczego, osądzanie wszystkiego z partyjnego punktu widzenia. A jeżeli wśród innych, lepiej położonych społeczeństw rozpoczęto usiłowania, aby oprzytomnić oszołomione nadmiarem partyjności stronnictwa i uwolnić życie polityczne z pod wyłącznie partyjnego dyktatu, zabójczego ich mechanizmu, jeżeli tam rozpoczęto i ustawową reakcyę przeciw stronniczym nadużyciom, to tem więcej my powinniśmy za wspólnem porozumieniem stronnictw i ludzi, stojących na stanowisku narodowego programu, okiełznać wybujałość partyjnego ducha, ograniczyć jego sferę działania, odbrutalizować i odjadzić jego metody działania.
Umiało się zdobyć na takie ograniczenie i złagodzenie walki zagranicą gospodarcze życie, pomimo, że wzrosły pokolenia w kulcie manczesterskiej doktryny, przejętej ideą bezwzględnej walki, hołdem dla zwycięzców, a obojętnością odpychającą dla upadłych. A mimo to wszystko stworzono kartele, organizacyę kompromisową, rodzaj zawieszenia broni.
Idea ta zjawiała się u nas już niejednokrotnie; odczuwano często potrzebę stworzenia ponadpartyjnej narodowej instancyi i wyposażenia jej w moralną powagę, zdolną rozstrzygać spory, stawiać granice dla czynów stronnictw i ich metody działania. Idea ta tworzyła nawet pozytywne instytucye w różnych czasach w różnych naszych ziemiach, ale niestety nie znajdywały one często ani należytego posłuchu u stronnictw, ani u ogółu należytego uznania. Bywały wypadki, że godzono się na nią tylko w teoryi, uznać chciano, byle nic nie robiła, nic