Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/403

Ta strona została przepisana.

pracy, ofiarności grosza, czasu i sił wymagać, ale możemy od wszystkich wymagać równego stopnia sumienności w spełnianiu osobistych, rodzinnych, zawodowych, narodowych obowiązków. Mówiono nieraz, że cała organizacya Anglii opiera się na zdaniu: England expect every man to do his duty, że Anglia spodziewa się, że każdy spełni swą powinność; zasadę tę żywotną uczynić się starali w swych armiach znakomici wojenni wodzowie, myśmy ją równie żywotną winni u siebie uczynić. A początek tu nie trudny, bo każdy może i powinien sam zacząć od siebie. Co w młodzieńczym zapale uznawał Mickiewicz jako drogę zbawienia: filaretyzm, kulturę cnoty obywatelskiej, co stawiał Sokratesa i Plato jako najwyższy cel polityki: uszlachetnienie ludzi, to u nas coraz powszechniej, coraz pełniej przyświecać powinno jednostkom jako ich obowiązek, narodowi jako środek ratunku. Niema życia, niema czynu bez skutków. Udział w dobrem zawsze korzyść przyniesie. Marny to człowiek, co tylko o sobie myśli, którego nie stać na dodatnie zaznaczenie się w życiu bliźnich, na pracę i miłość dla narodu.
Uczyła nas stara kolęda, że Bogu oddawać mamy dar troisty: »modły, pracę niosąc w dani i żar serca czysty«. To samo winniśmy i Ojczyźnie. A dar ten składać może i powinna każda jednostka od siebie. Niech dopiero nie czeka na rozkaz, ni przymus, bo go nie mamy, niech słucha głosu sumienia. Ono ją pouczy, że obowiązkowość ścisła we wszystkich stosunkach życia jest korzyścią, jest służbą narodu.
Trudne położenia wymagają wyborowych ludzi; tacy tylko dorosną zadaniu. My więc potrzebujemy na wszystkich polach wyborowych ludzi, wyższą miarę wymogów stawiać musimy do siebie. Nie liczbą siły, nie pomocą państwowej organizacyi, lecz siłą prawdziwej dzielności indywidualnej i narodowej musimy zaważyć na losach, ugruntować byt i przyszłość narodu. To też wzbronić mu-