wszystkie razem wykluczały absolutnie, jako rzecz zdrożną, rzecz śmieszną lub nonsensowną — jakąkolwiek pracę w dziedzinie nauk wojskowych.
Dla mnie osobiście Narutowicz, uczeń kursów wojskowych, był niejako wyrzutem sumienia, sam bowiem głęboko w sercu zataiłem jakby grzech dzieciństwa — sentyment dla tradycyj powstańczych polskich i gryzącą mnie ustawicznie zazdrość w stosunku do ubiegłych pokoleń, które miały tak piękne wiosny w swojem życiu. Zaledwie w najszczerszych rozmowach pozwalałem sobie dotykać zagadnień wojskowych; a tu człowiek, którego imię już powtarzano jako imię człowieka zasługi i wybitnej pracy, tak śmiało szedł po tej drodze, tak śmiało część swoich wysiłków poświęcał przedmiotowi powszechnie skazanemu w Polsce na zapomnienie, na odepchnięcie, na zatracenie.
Nie spotykałem się nigdy w tym czasie z G. Narutowiczem, lecz fakt ten wywołał w stosunku do niego jakąś bezwie-
Strona:Józef Piłsudski - Wspomnienia o Gabrjelu Narutowiczu (1923).djvu/07
Ta strona została uwierzytelniona.