Strona:Józef Rostafiński - Jechać, czy nie jechać w Tatry.djvu/38

Ta strona została przepisana.
32

To nie jest ani fantazya, ani halucynacja, ale współczuciem przyrody wykształcone ucho. Przeczytawszy tę Noc pod Wysoką, można nabrać wyobrażenia, co człowiek wykształcony czuć, myśleć i śnić w górach zdoła. Wobec tego bierze ochota jechać w Tatry, aby:

W królestwie głazów dni pogodne przeżyć,
Chwytać wrażenia, jak same przychodzą,
Piersi nieznanem uczuciem odświeżyć,
I w samem źródle piękności i czarów
Ożywczą rosę z śnieżnych pić wiszarów,
I na najwyższym ostrej turni zębie
Ogarniać okiem nieprzejrzane głębie.


Józef Rostafiński.