gdy ten wpatrywał się z zachwytem w łagodne oblicze swej niebieskiej kochanki. Naturalnie, że to go niecierpliwiło, że się gniewał, a zazdrosna Selene, korzystając z swej boskiej władzy, zamieniła kobietę w muchę. W muchę pełną kokieteryi, w muchę której skrzydełka są jakby utkane z mgły mieniącej się barwami tęczy, która i dziś, jak zalotna kobieta, jest wiecznie ruchliwa, ślizgając się nie bez wdzięku w powietrzu, i która wydaje głos cichy i przeciągły; muchę, która jest niestała i natrętna.
Tylko że zmieniły się czasy; nie w dolinie i nie przy blasku księżyca, ale w salonie przy gazowem świetle, szepczą dzisiejsze miuje, pełnym wzruszenia głosem „najdroższy! a kareta i kamerdyner?“ to też siadają dziś nie obok młodych Endymionów, ale aż do uprzykrzenia na łysinach... Zmieniły się czasy — muchy dziś są najlepszym symbolem ludzi, mięszających się nie do swoich rzeczy, którzy są tak liczni jak one. Zmieniły się czasy a wyobrażenia o musze nie są ustalone.
„Wszystko to Wojski zbadał i jeszcze dowodził,
Że się z tych much szlacheckich pomniejszy lud rodził,
Że one tem są muchom, czem dla roju matki,
Że z ich wybiciem zginą owadów ostatki.
Prawda, że ochmistrzyni, ani pleban wioski
Nie uwierzyli nigdy w te Wojskiego wnioski
I trzymali inaczej o muszym rodzaju.“
Mieli racyą, że nie wierzyli, bo się Wojski mylił. Muchy domowe rodzą się tylko z domowych. Z jaja w ciągu jednej doby wychodzi maleńka gąsienica, która po upływie dwu tygodni przeobraża się w doskonały owad. Ztąd tyle ich się mnoży w ciągu jednego lata. I właśnie gdyby nie cholera, która je w nielitościwy sposób trzebi, nie moglibyśmy się od nich opędzić. Przyczyną tej choroby jest grzybek, który początkowo rozwija się wewnątrz muchy, a dopiero z chwilą jej śmierci wydobywa się na zewnątrz. W ciągu lata, zwracając tylko na to uwagę, można często widzieć nieżywe muchy przyczepione np. do ramy okna jedną nogą a w koło nich na szybie, w calowej lub większej od ległości, spostrzegamy nalot białego delikatnego pyłku. Oglądając samą muchę widać, że odwłok jej, — tak się nazywa dolna część muszego ciała, — jest mocno napęczniały. Na nim w trzech pasach równoległych względem siebie, skóra jest rozerwana i z ciała muchy wydobywa się tu, na zewnątrz, zbity las delikatnych, na wpół przezroczystych niteczek. Stojąc cierpliwie jakąś chwilkę przed takiemi zwło-