Strona:Józef Rostafiński - O wilkołakach szczególniej świata roślinnego.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.
728
O WILKOŁAKACH.

w powietrze; zkąd się ta siła bierze w nitce i dla czego w pewnej chwili objawia się na zewnątrz. W tym celu proszę o chwilę uwagi.
W naturze nic nie ginie, ale każda przyczyna wywołuje konieczne następstwo. Każda myśl np. która przesuwa się przez naszę głowę, każdy ruch ciała, szelest sukni, każde namięte spojrzenie straconem nie jest. Ale skutek wywołany przez te przyczyny, może nie odrazu się objawić, bo siła zużyta na przyczynę, może być, że się tak wyrażę, utajoną. Najprostszy przykład. Biorę scyzoryk i podnoszę go na dłoni w górę do pewnej wysokości. W tym scyzoryku pozornie nic się przez to nie zmieniło, a jednak w rzeczywistości różnica istnieje w tem, że teraz w scyzoryku istnieje siła utajona. To jest, że ta praca mojej ręki, ta siła, jaką ja musiałem natężyć rekę, żeby scyzoryk tak a tak wysoko podnieść, nie jest straconą, tylko jest utajona w scyzoryku, jest w nim złożoną, jako zapas siły zdolnej wykonać pewną pracę. I jeżeli usunę rękę, to zapasowa utajona siła staje się żywą siłą, zaczyna działać przy spadaniu scyzoryka. Gdybym pod spadający scyzoryk podłożył np. szybę pewnej grubości, to on by ją potłukł i potłucze każdą szybę, którą ja byłbym w stanie potłuc takim wysiłkiem ręki, jaki użyłem do podniesienia go w górę. I jeszcze jeden przykład. Biorę pustą kiszkę i wtłaczam w nią, jakimkolwiek sposobem, znaczną ilość wody, i to taką ilość, żeby po podwiązaniu jej potem w drugim końcu była naprężoną. Żeby skórę tej kiszki tak naprężyć, musiałem zużyć pewną siłę rąk, która spoczywa w niej jako zapasowa siła. Jeżeli teraz na jej wierzchołku położę maleńką lekką kulkę i ostrym narzędziem, bardzo szybkim ruchem kiszkę przetnę, to naprężenie ściany zostaje naraz zniesione, zapasowa siła utajona staje się wolną siłą żywą, która kulkę stojącą na wierzchołku wyrzuci w górę. Zupełnie to samo dzieje się ze strzępką Empuzy, która pękając wyrzuca zarodnik w powietrze. Plasma strzępki ciągnie płynne soki muchy i wtłacza je do środka nitki. Jakim sposobem wtłacza — czyż ona ma ręce? To dziwne nie jest i plasma Empuzy żyje, może zatem wykonywać pracę; tylko dziwnem jest nasze ograniczone pojęcie, że do wykonania pracy, ręki koniecznie potrzeba. Wtłacza więc jak powiadam Empuza płyn z zewnątrz do swej nitki, i to w tak znacznej ilości, że wreszcie ścianka jej zostanie pod wpływem tego ciśnienia nagle rozerwaną. Wtedy ta siła zapasowa objawia się jako żywa i wyrzuca w górę zarodnik. Jednocześnie resztka plasmy znajdująca się w górnej części strzępki pod zarodnikiem, otacza go ze wszech stron i tworzy glonowatą oponę, za pomocą której przylepia się on z łatwością do przelatującej mimo niego muchy czy innego przedmiotu, na który natrafi.