polskiego wygrana. Ale reszta jego przedsiębiorstw utknęła z przyczyn już znanych i nie można było marzyć o rychłem wznowieniu, lub o rozpoczęciu czegoś nowego, gdyż zbliżał się tak zwany „okres świąteczny“.
Zwyczaj, namiętność i prawo świętowania należą do najcenniejszych swobód obywatelskich w Cudnie, ugruntowanych tak mocno, że ich żaden z przemijających kalejdoskopowo rządów nie próbował nawet ruszyć z miejsca. Rząd Wichrowatego, acz bynajmniej nie katolicki, uszanował obserwację wszystkich świąt kościelnych, z „drugimi“, i „trzecimi“ dniami i świąt parafjalno-narodowych, jak dzień świętego Lenisława, św. Jacka, z pierogami, świętego Wita z tańcem, oraz popierał obchodzenie przez ucztę i bezrobocie wesołych obrzędów pogańskich: Kolady, Śmigusa, Wianków i t. d.; dodał jeszcze do tabeli świąt dzień 1 maja i dzień obrzezania Karola Marxa.
Ale wielki okres świąt na przełomie starego z nowym rokiem przechodził wszystkie inne świetnością rozleniwienia społeczeństwa. Już od dziesiątego grudnia umysły były zelektryzowane przygotowaniem prowiantów na wigilję i podarunków gwiazdkowych, a ręce, jeżeli które raczyły coś robić, odkładały cięższą część roboty na czas nieokreślony, na „po świętach“. Biura
Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/160
Ta strona została przepisana.
— 154 —