Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/21

Ta strona została przepisana.
—   15   —

mieście: Cudno ma być królestwem! Cudno ma otrzymać króla!
Dreszcz rojalistyczny przejął wszystkie sfery i stany. Wyszukiwano kandydatów na króla, spierano się o ich kwalifikacje w salonach, klubach, biurach i piwiarniach. Nikt nie prowadził na tron żadnego pretendenta krajowego. Tylko lekkomyślne niewiasty forytowały paru swych ulubieńców. Wybierano między książętami krwi niemieckiej, a przypuszczano nawet, że cesarz Wilhelm raczyłby przyjąć tytuł króla na Cudnie po tytułach księcia Pomorza, Bremy i Werdenu. Ale trzebaby go o to prosić gremjalnie; tymczasem odważyło się na ten krok tylko paru amatorów.
Zanim Cudnianie zgodzili się, choćby tylko w sympatjach, na jednego kandydata, zabrzmiał z Berlina powtórny manifest cesarski, niosący jeszcze wspanialsze dary, niż pierwszy. Cudno ogłoszone zostało królestwem, dla notablów wymyślono jeszcze wyższe tytuły, niż dawniejsze, a królem zamianowany został legendarny Ćwieczek, który panował już udzielnie w wielu głowach cudeńskich.