Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/7

Ta strona została przepisana.




I.

Miasto Cudno musiało być niegdyś istotnie piękne, bogate i od cudu brać swoją nazwę, gdyż najstarsze o niem kroniki opowiadają, że budziło pożądliwość najezdców, było przez nich pustoszone i palone. Legendarne gmachy Cudnianie odbudowywali gorzej, lub częściowo, zwykle zaś pozostawiali w kształcie „zabytków“, na łamigłówkę dla przyszłych pokoleń. W takim naprzykład stanie znajduje się dzisiaj ogromna rudera, zawalająca dzielnicę miasta, zwaną zamkiem i podzamczem Kazimierza Wielkiego. O istnieniu tam niegdyś grodu świadczą dostojne szczątki, jak oto: sklepione piwnice, malowniczo sterczące złomy murów i bruki zbałwanione odwiecznie, może w celu przeszkadzania wrogom przy dostępie do zamczyska. Ale za pamięci ludzkiej rozsiadły się na zamku rzędy kramów żydowskich. Nawet Dr. Maksymiljan Pollack, profesor uniwersytetu w Berlinie 1 badacz polskich starożytności, dowodzi w dziele