Strona:Józef Weyssenhoff - Forminga.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

6

w oczach błyskawice obrończe. Ale z ufną ciekawością przeglądała twarze mężów, szukając, czy w którym dreszczu pożądania nie przebłyśnie dusza jej miła i jej równa.
Na perłę jedyną jej postaci czyhali oddawna zbogaceni Maurowie, jako i na inne skarby tej ziemi. Ale udało im się tylko owładnąć rzeczami rzeczy jej, bogactwem stad, sadów i drogich kamieni; pienili się zaś z niemocy, że jej samej nie zdołali użyć i sprzedać za ulubione złoto, cel ich ostatni. Ze wściekłości miotali na nią potwarze w mowie swej gardlanej. Zaś prości z pomiędzy rodaków jej nazywali ją Dziwną, a ospali mienili ją Dziką, a odepchnięci przezywali ją Nieszczęściem.
Ona zaś ciągle wielkim płomieniem oczu swych wypatrywała czyjegoś przyjścia.
I zdarzyło się, gdy przechodziła raz, smutna bardzo, przez odludną okolicę w górach Neura-Ellya, że zastąpił jej dro-